Zakupy mangowe

niedziela, 20 marca 2016

Recenzja- Kobato (manga)

KOBATO



Liczba tomów : 6 
Autor : CLAMP 
Rok wydania : Oryginalny 2005-2011/w Polsce 2013-2015
Gatunki : Komedia, okruchy życia, romans 


"By udać się tam dokąd pragnę"


       Tytułowa Kobato Hanato to miła, pełna empatii i urocza dziewczyna. Poznajemy ją w dość nietypowej sytuacji. Siedzi sobie w rurze dla dzieci na placu zabaw i rozmawia z agresywnym, pluszowym pieskiem  (!). Dowiadujemy się, że jest ona poddawana testowi życia wśród ludzi. Musi wykazać się znajomością przeróżnych świąt, a nawet ugotować nabe, z którego wychodzi istnie wybuchowa mieszanka. Dziewczyna robi to wszystko po to aby dostać magiczną butelkę, w której będzie mogła przechowywać uleczone serca ludzi. I w tym momencie nasuwa się pytanie po co ona to robi. Według jej słów, które padają całkiem sporo razy przez całą serię to "by udać się tam dokąd pragnie". Nie dostajemy więcej informacji, możemy co najwyżej się domyślać, że chce na przykład zobaczyć ukochanego i/lub rodzinę, ale to "miejsce" może być czymkolwiek innym. Można powiedzieć, że pierwszy tom to tylko humorystyczny wstęp do właściwej historii, która nadal jest śmieszna, ale trochę i dramatyczna. Po małym rozpoznaniu świata ludzi Kobato (nie jest powiedziane czy dziewczyna jest człowiekiem, czy też jakimś innym bytem) w końcu po wędrowaniu od ławki do ławki w miejscowym parku zagrzewa gdzieś miejsce na dłużej (w mieszkaniu, że tak dopowiem). Wynajmuje pokój u Chitose, której osobę i jej córki bliźniaczki można kojarzyć z serii "Chobits". Zaczyna też pomagać w podupadającym przedszkolu Yomogi, w którym poznaje zamartwiają się przyszłością właścicielkę Sayakę Okiurę i gburowatego Kyokazu Fujimoto. Przyjdzie jej zmierzyć się z silnymi uczuciami, które nigdy wcześniej jej nie dotykały i zrozumie, że uleczanie serc wcale nie jest takie proste. W między czasie jej wartości, a co za tym idzie pragnienia ulegną zmianie. Wprowadzi to wiele zamieszania, a plany Pana Ioryogiego skrywającego wiele tajemnic mogą się nie ziścić co równoznaczne jest ze stratą jego ukochanej osoby.



        "Kobato" jest wypełnione słodkością aż po brzegi. Zaczynając od różowiutkich, ciepłych okładek i kreski przechodząc do uroczych (wszystkich bez wyjątku) postaci i kończąc na magicznym gadającym miśku, ptaku, lisie i panu króliczku, który lata sobie po mandze ze stokrotką. Zdecydowanie tę serię mogę uznać za najbardziej "kawaii" na mojej półeczce. To miła odmiana przeczytać coś na ogół nie wymagającego, można się pośmiać i odprężyć. 
       Widoczny prym w tych słodkich klockach wiedzie Kobato. Jest ona naiwna i nieświadoma okrucieństwa świata. Jest gotowa pomóc każdemu, kto takowej pomocy potrzebuje, nawet jeśli jest to ktoś z Yakuzy. Dziewczyna nienawidzi przemocy i stara się do niej nie dopuścić. Rekordy bije jedynie w potknięciach o powietrze. O dziwo jej zachowanie i całokształt nie jest irytujące, a przecież na pierwszy rzut oka taka właśnie być powinna, to miłe zaskoczenie. Przez całą historię Kobato pokazuje się nam w przeróżnych stylizacjach, nie chodzi cały czas w tym samym jak to mają w zwyczaju mangowi bohaterowie. Nie wiem czy taki zabieg jest stosowany we wszystkich pozycjach CLAMPA, ale fajnie popatrzeć na różnorodność jej ubioru, który jest bardzo starannie narysowany. Drugą ważną postacią w tym tytule jest Fujimoto. Chłopak mieszka w tym samym bloku co główna bohaterka i na początku szczerze jej nie lubi. Z biegiem czasu jednak zmienia do niej nastawienie i mimo tego, że stara się nie okazywać głębszych uczuć martwi się o nastolatkę, i raz na jakiś czas zrobi dla niej coś miłego. Ich relacja rozwija się powoli, ale pod koniec przyspiesza co nie wygląda zbyt dobrze w ogólnym rozrachunku. 



       Moim ulubionym charakterem w tej mandze jest pan Ioryogi. Podobno kiedyś był postrachem niebios, ale jego aktualna postać jest zupełnym przeciwieństwem tych wyobrażeń. Forma psiej maskotki jest dla niego idealna. Jest bardzo cyniczny i często używa niecenzuralnych słów. Od czasu do czasu lubi wypić sobie zimne piweczko i nakrzyczeć na Kobato. Jego postać dodaje niezaprzeczalnego uroku !
         Manga została wydana u nas przez J.P.F. Wszystko zrobione jest bardzo dobrze, tomiki nie mają żadnych wad, a kolorowe wkładki w środku są wydrukowane na grubszym papierze. Tłumaczenie również zadowala, niektóre żarty zostały świetnie przełożone. Autorem jest sławna już grupa CLAMP. Mam nadzieję, że nasze tasiemcowe wydawnictwo pokusi się o coś jeszcze od nich bo jak na razie wyszły tylko "Chobits" (poluję!), "Wish" i "X", a jest to niewielki procent dobytku pań. 



        Jedną z zalet tego tytułu jest... zakończenie. Może brzmi to dziwnie, ale uwielbiam zakończenie w "Kobato". Nie jest ono jakoś szczególnie zaskakujące czy oryginalne, ale jest zadowalające i słodkie (to słowo jest zdecydowanie nadużywane w tej recenzji >.<). Przez całą serię, a w szczególności przy dwóch ostatnich tomach czułam magię i fantastykę świata przedstawionego cały czas. Ta historia ma swój niepowtarzalny klimat (i tutaj myślę, że każdy tytuł od CLAMPA go ma), który na pierwszy rzut oka trudno zauważyć. Wielu osobom pewnie tematyka "Kobato" nie przypadnie do gustu, bo jak wspomniałam cukier, cukier i jeszcze raz cukier. Myślę jednak, że warto dać tej nietuzinkowej zgrai szansę. Może skrywa ona prawdę o ludzkich sercach ? 


Komentujcie, obserwujcie ! 
Do następnego ! 

poniedziałek, 14 marca 2016

Nowości, nowości, nowości i "podsumowanie" lutego...

STUDIO JG



1
Tytuł : Fairy Tail
Autor : Hiro Mashima
Liczba tomów : 53 (dalej powstaje)
Gatunki : Akcja, przygodowe, komedia, ecchi, fantasy, magia
Premiera : 8 kwietnia 2016 (Pyrkon)
Nowy tomik co 6 tygodni



       Nie znam osoby, która nie słyszałaby o tym tytule. Wydaje mi się, że historia wróżek z gildii o cudownej nazwie "Fairy Tail" jest bardzo popularna, a za jej wydanie zabierał się już jakiś czas temu J.P.F- niestety z marnym skutkiem. Ku mojemu zdziwieniu tą nieosiągalną licencję zdobyło Studio JG i to dzięki nim będziemy mogli przeczytać historię Natsu, Lucy i pozostałych w naszym rodzimym języku. W wielkim skrócie tytuł ten opowiada o sile przyjaźni, a dzięki nieukrywanemu fanserfisowi, fajnym postaciom i nie najgorszej fabule zyskał rzesze fanów na całym świecie. Do pewnego czasu i ja się do nich zaliczałam, ale teraz zupełnie przestałam interesować się losem ich anime czy mangi, więc nie kupię (w dodatku przeraża mnie ilość tomów) żadnego tomiku, ale jestem pewna, że FT pobije jakieś rekordy sprzedaży.