Zakupy mangowe

piątek, 16 września 2016

Zawieszenie bloga

           Nigdy nie sądziłam, że to się stanie w ogóle, a jeśli już to miałam nadzieję, że trochę później. Do zawieszenia bloga z jednej strony jestem zmuszona przez czynniki zewnętrze (moje życie w jeden dzień, przez jedną informację wywróciło się do góry nogami), a z drugiej już od dłuższego czasu nie mogę zebrać się w sobie, usiąść i coś napisać. Cokolwiek. Mam nadzieję, że to się szybko zmieni i, że wrócę tutaj kiedyś (oby jak najszybciej) z wielką weną. Na razie nic nie będzie się tutaj pojawiać ;-;. 

Do, mam nadzieję, następnego!

sobota, 16 lipca 2016

Mini-recenzja- Alicja w krainie koniczyny tom 1 (manga)

ALICJA W KRAINIE KONICZYNY: WALC KOTA Z CHESHIRE




Autor : Fujimaru Mamenosuke (rysunki), QuinRose (scenariusz)
Wydanie oryginalne : 2009-2011
Liczba tomów : 7
Gatunki : Fantasy, przygodowe, romans 
Cena ; 19,90/tom 



        Niedawno wyszła druga, długo oczekiwana (przynajmniej przeze mnie) odsłona "Alicji w krainie serc". Wydarzenia "Alicji w krainie koniczyny: walc Kota z Cheshire" rozgrywają się przed zakończeniem pierwowzoru i będziemy mieli tutaj alternatywną wersję zdarzeń (czyli po prostu na końcu protagonistka będzie z innym panem). Alicja postanowiła zamieszkać w Wesołym Miasteczku razem z Gowlandem- jego właścicielem, który kocha grać na skrzypcach chociaż zupełnie mu to nie wychodzi i Borysem- różowym kotem, którego ciągnie do wszystkiego co inne. Pewnego zupełnie zwykłego poranka główna bohaterka budzi się w krainie koniczyny. Jak dowiaduje się od ciągle gubiącego się rycerza Zamku Serc Ace'a nastąpiły przenosiny. Terytoria przeniosły się z jednej krainy do drugiej. Ku rozpaczy dziewczyny jej dom i Wieża Zegarowa zostały na swoim dawnym miejscu, a ona sama została wygnana. Idąc na oślep trafia do posiadłości miejscowej mafii, w której rządzi Blood (Szalony Kapelusznik). Mężczyzna proponuje jej aby przez jakiś czas została u niego, chociaż nie miałby nic przeciwko gdyby zamieszkała na stałe. Budząc się następnego dnia stwierdza, że śpi z nią nie kto inny tylko Borys. Heroina ma mieszane uczucia, z jednej strony cieszy się, że ma przy sobie kogoś bliskiego, ale z drugiej zastanawia się jakim cudem kot znalazł się w jej pokoju. Sprawy komplikują się gdy na ogół "grzeczny" chłopak wyznaje Alicji, że ją kocha i nienawidzi gdy są osobno. Z czasem wychodzi z niego prawdziwy drapieżnik. Czy bohaterce uda się dowiedzieć dlaczego znalazła się w Krainie Koniczyny i jak potoczą się jej dalsze losy z dość nieoczekiwanym (dla niej) adoratorem ? 



       Mimo, że to dopiero pierwszy tom nowej Alicji to już mogę stwierdzić, że nie będzie mogła konkurować z poprzedniczką. Dla osób, które nie czytały jakby wyjściowej serii może nie ma porównanie, ale postaram się przedstawić kilka różnic. Zmienił się ilustrator. Niestety, ich style są różne, a mi o wiele bardziej podobały się rysunki Soumei Hoshino. Nie uważam, że kreska Mamenosuke Fujimaru jest zła, ale panuje w niej straszny chaos. W dodatku nadużywa rastrów. Są one wszechobecne i przytłaczająca, i na ogół zupełnie niepotrzebne. Teł raczej się nie dopatrzymy. Nie wiem czy to tylko moja wyobraźnia, ale wydaje mi się, że ten tytuł nabrał bardziej charakteru gry. Już sama okładka mi się z takową kojarzy. W zależności od osoby może to być plus lub minus. 
       Historia jest jeszcze bardziej nastawiona na fanserfis dla pań niż poprzednia. I tak będziemy mogli zobaczyć chociażby bliźniaków Dee i Dum w dorosłych wersjach. Nie wydaje mi się też żeby była jakaś zaskakująca, Alicja na 95% będzie z Borysem. Jego osobę bardzo polubiłam, ale tutaj trochę go spłycili. Interesuje mnie jedynie Ace, który jest jeszcze bardziej tajemniczy i jeśli zdecydowałabym się dalej kupować to głównie ze względu na niego. Nie wydaje mi się też żeby była jakaś zaskakująca, Alicja na 95% będzie z Borysem. Jego osobę bardzo polubiłam, ale tutaj trochę go spłycili. Interesuje mnie jedynie Ace, który jest jeszcze bardziej tajemniczy i jeśli zdecydowałabym się dalej kupować to głównie ze względu na niego. Nie wydaje mi się aby do samego końca, przez całe siedem tomów działo się coś naprawdę godnego uwagi. 



       Za wydanie wzięło się, tak jak poprzednio Studio JG. Co ciekawe manga została wydana w powiększonym formacie. Myślę, że to przez sporą ilość tekstu, który jest prawie na każdej stronie.Obwoluta jest śliska, ale to raczej żadne zaskoczenie. W środku mamy cztery kolorowe strony, na których możemy zobaczyć pierwsze spotkanie Alicji i Borysa. Tłumaczenie jest raczej naturalne, znalazłam jedną literówkę, ale teraz nie mogę dokładnie napisać gdzie ona jest. Podoba mi się projekt loga, idealnie wpasował się w okładkę i jest całkiem klimatyczny. 
       Raczej nie poleciłabym tej wersji Alicji. Ci, którzy nie czytali żadnej, a chcieliby to "Alicja w krainie serc" będzie lepsza. Oczywiście opisywany tytuł można czytać bez znajomości "starszej koleżanki". Myślę, że "Krainę Koniczyny" w dużej mierze będę kupować fani tego uniwersum i nie spodziewam się kontynuacji w najbliższym czasie. Z tej recenzji wyszło mi bardziej porównanie i to nie na korzyść jednej z najnowszych mang SJG.  Wybaczcie brak plusów, ale jakiś większych nie znalazłam. Mocno zawiodłam się na "Alicji w krainie koniczyny: Walc Kota z Cheshire".


Komentujcie, obserwujcie ! 
Do następnego ! 
       

wtorek, 5 lipca 2016

Zakupy mangowe, podsumowanie czerwca

CZERWIEC 




1. Are you Alice ? tom 5 
2. Kuroko's Basket tom 7 
3. Horimiya tom 2 
4. Książę Piekieł: Devils and Realist tom 5 
5. Acony 
6. Welcome to the NHK tom 1 
7. Welcome to the NHK tom 2 (x2)
8. Bakuman tom 1 
9. Alicja w krainie koniczyny: Walc kota z Cheshire tom 1
10. W cieniu betonowej dżungli tom 1
11. Vitamin 
12. Adventure Time tom 1 (komiks)




STUDIO JG


    
      Na kolejną odsłonę "Alicji w krainie serc" przez naprawdę długi czas czekałam z niecierpliwością. Kiedy jednak JG nic nie ogłaszało jakoś ta seria odeszła na dalszy plan. Gdy w końcu powiadomili o tym, że będą wydawać "Alicję w krainie koniczyny" z Kotem z Cheshiere w roli głównej byłam naprawdę podekscytowana i musiałam kupić chociaż pierwszy tomik na spróbowanie. Na początku w oczy rzuciła mi się inna kreska, gorsza od tej z krainy serc. Fabuła też nie jest jakaś mistrzowska, ale o szczegółach chciałabym napisać w mini recenzji. Nad zakupem drugiego tomu będę musiała się nieźle zastanowić. 

wtorek, 28 czerwca 2016

Recenzja- Time Killers

TIME KILLERS



Liczba tomów : 1
Autor : Kazue Kato 
Rok wydania : Oryginalny 2011/ w Polsce 2015
Gatunki : przygodowy, shounen, supernatural, 


Więcej niż zabijacz czasu



       Nigdy jakoś szczególnie nie ciągnęło mnie do najpopularniejszego dzieła Kazue Kato "Ao no Exorcist". Obejrzałam anime, było spoko. Miałam i nadal mam okazję aby zakupić papierowy pierwowzór po taniości, ale szczerze mówiąc, jakoś nie specjalnie mi się spieszy. "Błękitny egzorcysta" na pewno bardzo by mnie wciągnął, w końcu fantasy jest dla mnie naprawdę ukochanym gatunkiem. Nienawidzę jednak zbierać czegoś co ma już większość tomów wydane, wciąż powstaje i nie należy do najkrótszych. Nazbieranie całości zajęło by mi zbyt dużo czasu. Na szczęście Waneko pokusiło się o wydanie zbioru krótkich historii autorstwa Kazue Kato "Time Killers", a ja na szczęście pokusiłam się o jego zakup.

niedziela, 12 czerwca 2016

Co sądzę o... Deadpool (2016)


CO SĄDZĘ O : "DEADPOOL"



"Jeśli się już więcej nie zobaczymy, to wiedz, że cię kocham. Skitrałem też w domu 1600kg koksu. Położyłem go obok leku na ślepotę. Powodzenia."


          Uwielbiam Marvelowskie filmy, ale nigdy nie mogę się połapać w tych dłuższych seriach jak Avengers, więc te bez większych powiązań jak np. "Ant-man", "Strażnicy galaktyki" czy "Fantastyczna Czwórka" ogląda mi się najlepiej. Już jakiś czas temu wyszedł kolejny film z niezależnym(?) bohaterem "Deadpool". Występują tam co prawda X-meni, ale to na panu w czerwonym stroju skupiamy się najbardziej.

czwartek, 2 czerwca 2016

Zakupy mangowe, podsumowanie maja

MAJ




1. Pandora Hearts tom 22



       W tym tomiku jest trochę więcej Ady i powoli dostajemy coraz więcej odpowiedzi na nurtujące pytania. Nie obejdzie się jednak bez żadnych tragedii i tak jak w poprzedniej części autorka nikogo nie oszczędza. Na okładce drugi raz widnieje mój ukochany Oz, a na dwóch ostatnich (23 tom jest już w sprzedaży) Alice. Z jednej strony nie mogę doczekać się zakończenia, a z drugiej smutno będzie się z nimi pożegnać. 

niedziela, 22 maja 2016

Recenzja- Shiki (anime)

SHIKI




Liczba odcinków : 22x25 min 
Autor pierwowzoru : Fuyumi Ono (LN)
Reżyser : Tetsuro Amino
Studio : Daume 


Miasto śmierci 


          Zabierałam się do napisania tej recenzji długo, a jeszcze dłużej ją pisałam. A to wszystko dla tego, że "Shiki" są naprawdę pokręconą pozycją, jest w niej masa bohaterów i wątków. Na myśl przywodzą mi trochę "Cykady", ale są o wiele bardziej specyficzne. Zresztą tutaj są wampiry. Nie udało mi się do końca opisać jak to świetna pozycja, ale mam nadzieję, że kogoś przekona :).
        Pewnie ktoś kto w życiu nie słyszał o tym tytule (mam nadzieję jednak, że wszyscy słyszeli :O) pomyśli- "Wampiry, serio ? To pewnie jakiś kolejny gniot". Taki ktosiek w sumie ma rację, to prawda, że miażdżąca ilość serii o krwiopijcach jest po prostu zła i/lub dziwna w niepozytywnym znaczeniu. Jak o tym myślę od razu nasuwa mi się na myśl "Diabolik Lovers", który z nieznanych mi przyczyn odniósł całkiem spory sukces wśród pewnych grup odbiorców. Nie jest on ani odkrywczy,  ani nie daje do myślenia, a w dodatku niektóre sceny są po prostu żenujące. Więc jeśli ktoś ma czas na oglądanie takich głupot to czemu by nie wymienić tego na trochę drastyczniejsze, ale za to jakże genialne "Shiki" ?

czwartek, 5 maja 2016

Zakupy mangowe, podsumowanie kwietnia

KWIECIEŃ




1. One Punch-Man tom 1
2. Wzgórze Aolla tom 3
3. K-ON! tom 3
4. Noragami tom 2
5. Horimiya tom 3
6. Śmiech w chmurach tom 6



JPF



         Jestem zachwycona wydaniem "OPM". Na początku byłam sceptycznie nastawiona do powiększonego formatu (w końcu to shounen zapowiadający się na trochę dłuższą serię), ale kiedy zobaczyłam te genialne rysunki nie chciałam oglądać ich w mniejszej wersji. Jak na razie wszystko przedstawione w pierwszym tomie była już idealnie odwzorowane w anime, więc czekam na jakieś różnice lub kolejne przygody, ale samą papierową wersję czytało mi się niezwykle szybko i przyjemnie.
       "Wzgórze Apolla" jeszcze nawet z foli nie wyjęłam, więc nie mogę się wypowiedzieć o 3 tomie, ale jestem pewna, że historia jest na tak samo wysokim poziomie jak w poprzednich częściach.

sobota, 2 kwietnia 2016

Zakupy mangowe- Podsumowanie marca+ mała przerwa

MARZEC


1. Pandora Hearts tom 21 
2. Orange tom 5 
3. Noragami tom 3 
4. Matt Hidalf. Tom 2 (książka)




WANEKO


        W "Pandorze" jak zwykle wiele się dzieje. Poznajemy tajemnicę księcia Barmy (miłość może być silniejsza niż myślicie) i dostajemy szaloną wersję Echo, o której będzie zapewne więcej w następnym tomie. Waneko zapowiedziało, że jakoś od tego momentu wzrośnie ilość stron, i rzeczywiście tak jest, w końcu jesteśmy już na finiszu. Mój tomik ma bardzo dopasowaną obwolutę (jak na przykład "Horimiya") i trochę się wyróżnia na półeczce, więc mam nadzieję, że ostatnie 3 części będę takie jak reszta.
       Chyba już każdy zna zakończenie "Orange". Mnie trochę zawiodło. SPOJLER Ostatecznie mamy w końcu happy end, a ja tak bardzo pragnęłam jakiegoś elementu zaskoczenia KONIEC SPOJLERA. Ogólnie cała historia jest bardzo przyjemna, ale trochę nie rozumiem jej fenomenu. Gdyby nie listy z przyszłości i próby zmieniania historii byłaby tylko zwykłym szklonym romansem. A może po prostu romansidła już mi się przejadły? Oby nie >.<.



STUDIO JG


        Niewiele mogę napisać o najnowszym tomiku "Noragami" bo jeszcze go nie przeczytałam (nie mam jeszcze nawet drugiej części), ale zawsze mogę się pozachwycać nad okładką. Wszystkie obwoluty "Bezdomnego bóstwa" są mega klimatyczne. Do przedpłaty dołączona była karta z życzeniami noworocznymi i podpisami autorów. Jest śliczna, ale niestety dość cienka (o wiele cieńsza niż ta z "No.6"), więc lepiej na nią uważać.



OBEJRZANE MIRACULUM: BIEDRONKA I CZARNY KOT


      Ostatnio ten tytuł stał się całkiem popularny wśród młodszych, ale i nie tylko (jest to produkcja francusko-japońsko-koreańska i prawdopodobnie zostanie stworzone również w wersji anime). Mi poleciła go koleżanka i mimo, że fabuła jest prosta jak konstrukcja cepa to wciąga i jest idealna po ciężkim dniu. Akcja dzieje się w Paryżu, głównymi bohaterami są dwójką nastolatków Adrien i Marinette, którzy przy mogą przemieniać się w super bohaterów- Biedronkę i Czarnego Kota, i chronić swoje ukochane miasto przed Władcom Ciem, i jego akumami.



PRZECZYTANE 19 RAZY KATHERINE

  
       Niedługo po przeczytaniu "Willa Graysona, Willa Graysona" wzięłam się za kolejną książkę Greena jaką jest "19 razy Katherine". Colin to cudowny dzieciak, kochający wszystkie dziewczyny o imieniu Katherine. Był już 19 razy w związku z różnymi "K", ostatnia z nich złamała mu serce. Razem ze swoim przyjacielem, grubym muzułmaninem uwielbiającym sędzię Judy Hassanem wyrusza w podróż aby odnaleźć samego siebie. Ten tytuł podobał mi się nawet bardziej niż "Will", byłam jednak nastawiona na jakąś mądrość, którą na końcu zaserwuje mi autor, ale niestety nie dowiedziałam się niczego szczególnego. 


Ten miesiąc będzie dla mnie dość ciężki w nauce (trochę zawaliłam), więc chciałabym zrobić sobie małą przerwę od pisania. Myślę, że wyrobię się do początku maja i wrócę ze zdwojoną siłą :D. 

Komentujcie, obserwujcie ! 
Do następnego ! 

niedziela, 20 marca 2016

Recenzja- Kobato (manga)

KOBATO



Liczba tomów : 6 
Autor : CLAMP 
Rok wydania : Oryginalny 2005-2011/w Polsce 2013-2015
Gatunki : Komedia, okruchy życia, romans 


"By udać się tam dokąd pragnę"


       Tytułowa Kobato Hanato to miła, pełna empatii i urocza dziewczyna. Poznajemy ją w dość nietypowej sytuacji. Siedzi sobie w rurze dla dzieci na placu zabaw i rozmawia z agresywnym, pluszowym pieskiem  (!). Dowiadujemy się, że jest ona poddawana testowi życia wśród ludzi. Musi wykazać się znajomością przeróżnych świąt, a nawet ugotować nabe, z którego wychodzi istnie wybuchowa mieszanka. Dziewczyna robi to wszystko po to aby dostać magiczną butelkę, w której będzie mogła przechowywać uleczone serca ludzi. I w tym momencie nasuwa się pytanie po co ona to robi. Według jej słów, które padają całkiem sporo razy przez całą serię to "by udać się tam dokąd pragnie". Nie dostajemy więcej informacji, możemy co najwyżej się domyślać, że chce na przykład zobaczyć ukochanego i/lub rodzinę, ale to "miejsce" może być czymkolwiek innym. Można powiedzieć, że pierwszy tom to tylko humorystyczny wstęp do właściwej historii, która nadal jest śmieszna, ale trochę i dramatyczna. Po małym rozpoznaniu świata ludzi Kobato (nie jest powiedziane czy dziewczyna jest człowiekiem, czy też jakimś innym bytem) w końcu po wędrowaniu od ławki do ławki w miejscowym parku zagrzewa gdzieś miejsce na dłużej (w mieszkaniu, że tak dopowiem). Wynajmuje pokój u Chitose, której osobę i jej córki bliźniaczki można kojarzyć z serii "Chobits". Zaczyna też pomagać w podupadającym przedszkolu Yomogi, w którym poznaje zamartwiają się przyszłością właścicielkę Sayakę Okiurę i gburowatego Kyokazu Fujimoto. Przyjdzie jej zmierzyć się z silnymi uczuciami, które nigdy wcześniej jej nie dotykały i zrozumie, że uleczanie serc wcale nie jest takie proste. W między czasie jej wartości, a co za tym idzie pragnienia ulegną zmianie. Wprowadzi to wiele zamieszania, a plany Pana Ioryogiego skrywającego wiele tajemnic mogą się nie ziścić co równoznaczne jest ze stratą jego ukochanej osoby.



        "Kobato" jest wypełnione słodkością aż po brzegi. Zaczynając od różowiutkich, ciepłych okładek i kreski przechodząc do uroczych (wszystkich bez wyjątku) postaci i kończąc na magicznym gadającym miśku, ptaku, lisie i panu króliczku, który lata sobie po mandze ze stokrotką. Zdecydowanie tę serię mogę uznać za najbardziej "kawaii" na mojej półeczce. To miła odmiana przeczytać coś na ogół nie wymagającego, można się pośmiać i odprężyć. 
       Widoczny prym w tych słodkich klockach wiedzie Kobato. Jest ona naiwna i nieświadoma okrucieństwa świata. Jest gotowa pomóc każdemu, kto takowej pomocy potrzebuje, nawet jeśli jest to ktoś z Yakuzy. Dziewczyna nienawidzi przemocy i stara się do niej nie dopuścić. Rekordy bije jedynie w potknięciach o powietrze. O dziwo jej zachowanie i całokształt nie jest irytujące, a przecież na pierwszy rzut oka taka właśnie być powinna, to miłe zaskoczenie. Przez całą historię Kobato pokazuje się nam w przeróżnych stylizacjach, nie chodzi cały czas w tym samym jak to mają w zwyczaju mangowi bohaterowie. Nie wiem czy taki zabieg jest stosowany we wszystkich pozycjach CLAMPA, ale fajnie popatrzeć na różnorodność jej ubioru, który jest bardzo starannie narysowany. Drugą ważną postacią w tym tytule jest Fujimoto. Chłopak mieszka w tym samym bloku co główna bohaterka i na początku szczerze jej nie lubi. Z biegiem czasu jednak zmienia do niej nastawienie i mimo tego, że stara się nie okazywać głębszych uczuć martwi się o nastolatkę, i raz na jakiś czas zrobi dla niej coś miłego. Ich relacja rozwija się powoli, ale pod koniec przyspiesza co nie wygląda zbyt dobrze w ogólnym rozrachunku. 



       Moim ulubionym charakterem w tej mandze jest pan Ioryogi. Podobno kiedyś był postrachem niebios, ale jego aktualna postać jest zupełnym przeciwieństwem tych wyobrażeń. Forma psiej maskotki jest dla niego idealna. Jest bardzo cyniczny i często używa niecenzuralnych słów. Od czasu do czasu lubi wypić sobie zimne piweczko i nakrzyczeć na Kobato. Jego postać dodaje niezaprzeczalnego uroku !
         Manga została wydana u nas przez J.P.F. Wszystko zrobione jest bardzo dobrze, tomiki nie mają żadnych wad, a kolorowe wkładki w środku są wydrukowane na grubszym papierze. Tłumaczenie również zadowala, niektóre żarty zostały świetnie przełożone. Autorem jest sławna już grupa CLAMP. Mam nadzieję, że nasze tasiemcowe wydawnictwo pokusi się o coś jeszcze od nich bo jak na razie wyszły tylko "Chobits" (poluję!), "Wish" i "X", a jest to niewielki procent dobytku pań. 



        Jedną z zalet tego tytułu jest... zakończenie. Może brzmi to dziwnie, ale uwielbiam zakończenie w "Kobato". Nie jest ono jakoś szczególnie zaskakujące czy oryginalne, ale jest zadowalające i słodkie (to słowo jest zdecydowanie nadużywane w tej recenzji >.<). Przez całą serię, a w szczególności przy dwóch ostatnich tomach czułam magię i fantastykę świata przedstawionego cały czas. Ta historia ma swój niepowtarzalny klimat (i tutaj myślę, że każdy tytuł od CLAMPA go ma), który na pierwszy rzut oka trudno zauważyć. Wielu osobom pewnie tematyka "Kobato" nie przypadnie do gustu, bo jak wspomniałam cukier, cukier i jeszcze raz cukier. Myślę jednak, że warto dać tej nietuzinkowej zgrai szansę. Może skrywa ona prawdę o ludzkich sercach ? 


Komentujcie, obserwujcie ! 
Do następnego ! 

poniedziałek, 14 marca 2016

Nowości, nowości, nowości i "podsumowanie" lutego...

STUDIO JG



1
Tytuł : Fairy Tail
Autor : Hiro Mashima
Liczba tomów : 53 (dalej powstaje)
Gatunki : Akcja, przygodowe, komedia, ecchi, fantasy, magia
Premiera : 8 kwietnia 2016 (Pyrkon)
Nowy tomik co 6 tygodni



       Nie znam osoby, która nie słyszałaby o tym tytule. Wydaje mi się, że historia wróżek z gildii o cudownej nazwie "Fairy Tail" jest bardzo popularna, a za jej wydanie zabierał się już jakiś czas temu J.P.F- niestety z marnym skutkiem. Ku mojemu zdziwieniu tą nieosiągalną licencję zdobyło Studio JG i to dzięki nim będziemy mogli przeczytać historię Natsu, Lucy i pozostałych w naszym rodzimym języku. W wielkim skrócie tytuł ten opowiada o sile przyjaźni, a dzięki nieukrywanemu fanserfisowi, fajnym postaciom i nie najgorszej fabule zyskał rzesze fanów na całym świecie. Do pewnego czasu i ja się do nich zaliczałam, ale teraz zupełnie przestałam interesować się losem ich anime czy mangi, więc nie kupię (w dodatku przeraża mnie ilość tomów) żadnego tomiku, ale jestem pewna, że FT pobije jakieś rekordy sprzedaży. 

niedziela, 28 lutego 2016

Co sądzę o... Will Grayson, Will Grayson- (nie)wesołe jest życie geja

     CO SĄDZĘ O :  "WILL GRAYSON, WILL GRAYSON" 



       "Will Grayson, Will Grayson" jest moją pierwszą przeczytaną historią autorstwa tak ostatnio popularnego Johna Greena i Davida Levithana. O tym pierwszym jest naprawdę głośno, debiutował prawdziwym (podobno) hitem "Szukając Alaski", a dwie z jego książek dostały ekranizacje, "Gwiazd naszych wina" okazała się prawdziwym sukcesem. Drugi z autorów choć starszy stażem to mniej popularny znany jest z powieści o tematyce homoseksualnej, ale to nie znaczy, że tylko tym się zajmuje, chyba każdy kto choć trochę śledzi nowości książkowe słyszał o "Każdego dnia". Jak widać nad "Willem Graysonem, Willem Graysonem" pracowała naprawdę dobra para pisarzy młodzieżowych, po których spodziewano się czegoś genialnego.

wtorek, 16 lutego 2016

Moje TOP 8 anime z sezonu JESIEŃ 2015

Bez zbędnych wprowadzeń zapraszam do czytania :). 

MIEJSCE 8 

Tytuł : Diabolik Lovers More, Blood 
Liczba odcinków : 12 (po ok. 13 min.)
Gatunki : Szkolne, wampiry, harem, shoujo 
Studio : ZEXCS 
Reżyser : Risako Yoshiga (?)
Pierwowzór : Gra otome 



       Drugi sezon wampirzej sielanki. Jak to mamy w tytule jest więcej krwi. Nie przypominam sobie ani jednego odcinka, w którym któryś z męskich bohaterów nie gryzł heroiny. Warto też wspomnieć, że oprócz siedmioosobowej rodzinki z pierwszej części doszło czterech braci Mukami. Yui jest, więc "przekazywana" od jednej grupy do drugiej. Siłą oczywiście. Okazuje się, że ona sama jest "Evą", a któryś z krwiopijców ma stać się "Adamem". Cokolwiek to znaczy. 

wtorek, 2 lutego 2016

Zakupy mangowe- podsumowanie stycznia

Miałam wielkie plany co do notek. Od ostatniego posta powinny pojawić się co najmniej dwa nowe. Jak widać nic nie idzie po mojej myśli. W dodatku w tym miesiącu znowu bieda dla tego też w tym i w każdym kolejnym podsumowaniu oprócz zakupów będę dopisywać co przeczytałam i obejrzałam w danym miesiącu godnego polecenia. To coś w stylu "ulubieńców" (za którymi w wersji "vlogerek modowych" nie przepadam), ale mam nadzieję, że będzie ciekawsze XD.


STYCZEŃ



1. Pandora Hearts tom 20 (Waneko)
2. Ostatnie dni królika (książka)



      Nie dość, że bieda to jeszcze o tych dwóch książkach nie mogę nic napisać ponieważ jeszcze żadnej z nich nie przeczytałam. Jako fanka Pandory jestem zdruzgotana swoim zachowaniem. Nic mi się nie chce, dosłownie. Mam nadzieję, że kolejny miesiąc będzie bardziej produktywny. 



PRZECZYTANE
"CZERWIEŃ RUBINU"



      Moją uwagę od razu przykuła okładka. Jest bardzo ładna i całkiem tajemnicza. W miarę jak zagłębiałam się w lekturę stwierdziłam, że fabułę i niektóre wydarzenia skądś kojarzę. "Czerwień rubinu" jakiś czas temu został zekranizowany. Tytuł w oryginale brzmi "Rubinrot" i, no cóż jest niemiecki. Jakiś czas temu próbowałam ten film obejrzeć, ale za nic nie mogłam się przekonać. Za to książka już od pierwszych stron mnie kupiła. Świetny styl autorki, niezły pomysł na podróże w czasie i tajemnica w całości wystarczyły abym bardzo szybko wczuła się w świat przedstawiony. "Czerwień rubinu" jest pierwszą częścią trylogii czasu. Myślę, że na jeszcze jako takie nudne zimowe wieczory jest to pozycja idealna. (Link do opisu)



OBEJRZANE 
"EXO NEXT DOOR" 


     Pewnego dnia natrafiłam na fanowskie opowiadanie o EXO. Oczywiście nawet nie chciało mi się sprawdzać kto to w ogóle jest. Coś mi jednak świtało i postanowiłam dowiedzieć się o co z nimi chodzi (tak wiem, że piszę teraz jak jakiś oszołom XD). Teledyski mówiły mi, że to kolejny koreański zespół ślicznych chłopców. Kiedy ogarnęłam, że jest o nich drama raczej nie spodziewałam się czegoś ambitnego. No ej, jest zgraja przystojnych facetów, czego chcieć więcej ? Podchodząc z takim nastawieniem naprawdę miło się zaskoczyłam. Może nie jest to zbyt oryginalna (dobra, fabuła jest naprawdę oklepana) produkcja, ale całkiem przyjemna i śmieszna. W dodatku kojarzyłam z niej już D.O. Grał też w To The Beautiful You. Podsumowując dzięki tej drami już nie wszyscy członkowie EXO wyglądają dla mnie tak samo :D (niestety przekonanie się do członków grupy nie równa się przekonaniem się do ich muzyki). 



Komentujcie, obserwujcie ! 
Do następnego ! 

sobota, 16 stycznia 2016

Kolejny karnawał Waneko + niespodzianka od J.P.F&Kotori oraz nowość od Yumegari i (znowu) Kotori

         Jak pewnie już wszyscy słyszeli Waneko zrobiło kolejny karnawał nowości. Szczerze mówiąc zaczynają mnie te ich "akcje ogłoszeniowe" trochę męczyć. Przy pierwszym i drugim byłam naprawdę podekscytowana taką inicjatywą i z niecierpliwością wyczekiwałam kolejnej serii, które z dnia na dzień były coraz lepsze. Przy obecnej, 4 zabawie o mało co nie zapomniałam, że znowu coś takiego szykują. Byłam zupełnie obojętna na 3 z 4 tytułów, a ostatni hit, którego i tak się spodziewałam był..., no cóż spodziewany, więc i tym razem nie wpadłam w jakąś euforię XD. Moim zdaniem powinni prezentować wszystko na raz, a nie robić 2 dniowe przerwy (!). Muszę się też przyznać, że zabawnie było czytać masę komentarzy o tym, że np. nowość z 10.01 to na pewno będzie to, to lub to, a okazywało się, że nie był to żaden tytuł z wymienianych (bez urazy >.<) :''D. Waneko ma też ostatnio tego pecha, że jak kiedyś ogłasza coś w większych ilościach przynajmniej jedno wydawnictwo robi to samo i przebija "mangowego bossa". Tym razem takiego psikusa postanowił zrobić J.P.F łącząc siły z Kotori i wydając coś czego nigdy bym się nie spodziewała.



WANEKO



Nowość 1.

Tytuł : Baraou no Souretsu
Autor : Aya Kanno (Istota zła)
Liczba tomów : 5 (dalej powstaje)
Gatunki : Supernatural,  shoujo, akcja, historyczny, dramat
Premiera : 19 marca 2016


        Dwa potężne rody- Yorkowie i Lancastelowie toczą zaciętą wojnę domową o tron Angli. W tym okrutnym świecie na scenę wkracza Ryszard, trzeci syn przywódcy Yorków. Wierzy on, że od urodzenia jest przeklęty, aż po końce swych dni. A może jest jednak czymś więcej ? Może los dał mu szansę aby spełnił swoje osobiste, destrukcyjne pragnienia ?

piątek, 1 stycznia 2016

Zakupy mangowe- podsumowanie grudnia (2015)

GRUDZIEŃ 




1. Are you Alice ? tom 4 
2. Śmiech w chmurach tom 5 
3. Dziewczyny z ruin 
4. Horimiya tom 1 
5. Psy na mangę tom 1 
6. Psy na mangę tom 2 
7. Psy na mangę tom 3 
8. Kuroko's Basket tom 6 
9. Tokyo Mew Mew tom 2 
10. Wzgórze Apolla tom 2 
11. No. 6 tom 4 
12. K-ON! tom 2 


STUDIO JG 




        "K-ON!" przyszło do mnie z kolejną dawką miłość, na scenę wkracza Azu-miau!. Do zostania moją ulubioną postacią jeszcze jej daleko, ale i tak ją lubię <3. Oprócz tego dziewczyny wspólnie spędzają nowy rok, mamy powtórkę z festiwalu szkolnego i kolejny wypad na obóz treningowy do jednaj z willi Mugi, a Sawuś jak Sawuś szaleje jak zwykle. W tomiku pojawiła się również jedna z moich ulubionych scen z anime jak Ui udaje Yui, dziwnie zapadła mi w pamięci >.<. Przy czytaniu już zastanawiałam się jak bardzo będzie brakować mi dziewczyn po zakończeniu wydawania, mam nadzieję że Studio postara się o resztę części.