Zakupy mangowe

niedziela, 22 maja 2016

Recenzja- Shiki (anime)

SHIKI




Liczba odcinków : 22x25 min 
Autor pierwowzoru : Fuyumi Ono (LN)
Reżyser : Tetsuro Amino
Studio : Daume 


Miasto śmierci 


          Zabierałam się do napisania tej recenzji długo, a jeszcze dłużej ją pisałam. A to wszystko dla tego, że "Shiki" są naprawdę pokręconą pozycją, jest w niej masa bohaterów i wątków. Na myśl przywodzą mi trochę "Cykady", ale są o wiele bardziej specyficzne. Zresztą tutaj są wampiry. Nie udało mi się do końca opisać jak to świetna pozycja, ale mam nadzieję, że kogoś przekona :).
        Pewnie ktoś kto w życiu nie słyszał o tym tytule (mam nadzieję jednak, że wszyscy słyszeli :O) pomyśli- "Wampiry, serio ? To pewnie jakiś kolejny gniot". Taki ktosiek w sumie ma rację, to prawda, że miażdżąca ilość serii o krwiopijcach jest po prostu zła i/lub dziwna w niepozytywnym znaczeniu. Jak o tym myślę od razu nasuwa mi się na myśl "Diabolik Lovers", który z nieznanych mi przyczyn odniósł całkiem spory sukces wśród pewnych grup odbiorców. Nie jest on ani odkrywczy,  ani nie daje do myślenia, a w dodatku niektóre sceny są po prostu żenujące. Więc jeśli ktoś ma czas na oglądanie takich głupot to czemu by nie wymienić tego na trochę drastyczniejsze, ale za to jakże genialne "Shiki" ?

       Wszystko zaczęło się w dniu kiedy na jednym ze wzgórz niewielkiej wioski zaczęto budowę wielkiego wiktoriańskiego domu. Jeszcze przed wprowadzeniem się  nowych mieszkańców wokół zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Ludzie zaczęli umierać. Ale szczerze mówiąc to przecież nic niezwykłego. Cykl życia i śmierci trwa przecież od zawsze, a w dodatku jest bardzo upalne lato, więc to naturalne, że będzie więcej zgonów niż zazwyczaj, zwłaszcza wśród starszych. Kiedy jednak jednej z ofiar daleko do starości, a jeszcze kilka dni temu wręcz tryskała energią jasnym staje się, że nie był to tylko zbieg okoliczności. Wszystkich zmarłych prawdopodobnie łączyło kilka rzeczy. Przed śmiercią udawało się wykryć u nich anemie nawet jeśli nigdy wcześniej nie wskazywali na podatność na nią i był z nimi bardzo utrudniony kontakt. W dodatku spotykało to większości osób, które w jakikolwiek sposób miały styczność z Kirishiki, którzy niedawno zamieszkali w nowym domu na wzgórzu. Pojawiają się tylko o zmierzchu i otacza ich dziwna, niepokojąca aura. W miejscowej klinice zaczyna przybywać pacjentów, a niektórzy mieszkańcy zaczynają zachowywać się jak zahipnotyzowani. Od pewnego czasu chodzą też słuch, że niektórzy zmarli widziani byli na ulicach wioski. Atmosfera coraz bardziej się zagęszcza i jeśli nikt nie weźmie sprawy w swoje ręce miejscowość o wielopokoleniowych tradycjach przestanie istnieć.



       Projekty postaci są niezwykle oryginalne. Raczej nie spotkamy się z podobnym wyglądem bohaterów w nowszych seriach ponieważ kreska sprawia, że są bardzo specyficzni  (w pozytywnym znaczeniu). Największą uwagę przyciągają włosy i oczy. U tych pierwszych miałam czasami wrażenie, że żyją własnym życiem (zwłaszcza u Sunako). Główni bohaterowie są bardzo dopracowani, ale każdej postaci z dalszego planu poświęcono dłuższą chwilę przez co bliżej możemy poznać i wczuć się w sposób myślenia mieszkańców wioski. Na przód wybija się Natsuno, młody chłopak, który niedawno przeprowadził się do Sotoby z dużego miasta. Nie uśmiecha mu się życie w tym miejscu i pragnie wrócić jak najszybciej. Na ogół jest oziembły i całkowicie ignoruje dziewczynę,  która się w nim zakochała. Tym pechowcem jest Megumi. Nastolatka zdecydowanie wyróżnia się z tłumu, ale nie dlatego, że ma różowe włosy tylko dlatego, że szczerze nienawidzi swojej rodzinnej miejscowości, ludzi, rutyny, zachowań, wszystkiego. Uwielbia to co "nietutejsze" i ma wielkie marzenia co do przyszłości. Niestety będą one trudniejsze do spełnienia niż dziewczyna na początku sądziła, w końcu nie tak łatwo przemieszać się na dłuższe odległości kiedy wszyscy uznają cię za martwą. Pierwszymi, którzy zorientowali się, że coś jest nie tak są wspomniany wcześniej Natuno i dwójka młodszych od niego dzieci Kaori i Akira. Postanawiają oni na własną rękę zbadać sprawę. Prawda jednak okazuje się zbyt nierzeczywista aby przekonać do niej dorosłych. Jedynie miejscowy lekarz zaczyna przekonywać się do słów dzieciaków. Z czasem wpada on w obsesję na punkcie Shiki i nie waha się zrobić rzeczy przekraczające granice człowieczeństwa aby tylko odkryć sposób unicestwienia potworów. Najbliżej Kirishikich jest kapłan, pisarz z zamiłowania i przyjaciel lekarza-Seishin. Na samym początku zaprzyjaźnił się on z Sunako, dziewczynką która twierdzi, że jej choroba nie pozwala na opuszczanie domu za dnia. Podobno jej matka cierpi na tą samą przypadłość. Chociaż Sunako wydaje się być jeszcze dzieckiem to doskonale rozumie ból, który skrywa w sobie Seishin. Ta mała osóbka bardzo namiesza w życiu miejscowych i skłuci długotrwałe przyjaźnie.



       Ogromna część mieszkańców uważa Shiki za zabójców, szkodników których trzeba jak najszybciej usunąć zanim zaczną atakować na serio i wybiją co do ostatniego człowieka. Niektórzy jednak uważają, że oni też są w pewnym sensie "żywymi" organizmami i zabijają tylko po to aby same mogły przetrwać. Można powiedzieć, że to coś w stylu selekcji naturalnej. Znajdą się też jednostki, które wręcz ubóstwiają, podziwiają rodzinę ze wzgórza i zrobią wszystko aby się im przypodobać. Bardzo podobało mi się to, że nie wszyscy mylą tak samo i przez to wywiązują się konflikty. 
       Zarówno opening jak i ending idealnie pasują do atmosfery grozy i niepewności w "Zwłokach". Wyjątkowo przypadła mi do gustu piosenka Buck-Tick. Za to nie mogę wypowiedzieć się z całkowitą powagą o end. ponieważ oglądałam to anime w całości z koleżanką, a że na końcu główni bohaterowie prezentowali się w prawie całej okazałości nago śmiałyśmy się (ale to naprawdę nie było śmieszne) z każdej kolejnej sceny i tworzyłyśmy z nimi niespełnione shipy.




        Miałam wielki problem przy opisywaniu bohaterów ! Jest ich stanowczo zbyt dużo, ale co niesamowite wszyscy są świetnie wykreowani. Autorowi należą się gratulacje. Już nie pamiętam kiedy ostatni raz pisałam recenzje, mam nadzieję, że nie wyszło tak tragicznie XD. 
                                              Pozdrawiam :D


Komentujcie, obserwujcie 
Do następnego !

12 komentarzy:

  1. Już od dawna mam "Shiki" w planach, nawet obejrzałam jeden odcinek, ale na razie na tym poprzestałam. Na pewno jeszcze wrócę do tej serii, ale na razie chyba po prostu nie mam ochoty na tego typu historię. A wygląd bohaterów jest naprawdę specyficzny.
    Ach! I do "Shiki" dodatkowo zachęca mnie to, że oryginalnym twórcą jest Ono Fuyumi, która była odpowiedzialna także za historię w "Przekleństwie siedemnastej wiosny". :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw też obejrzałam tylko pierwszy odcinek, a potem o nim zapomniałam i do serii wróciłam dopiero po ok. roku, ale jak już się wyciągnęłam to szybko poszło :D.
      O nie wiedziałam o tym. W takim razie mam nawet większą motywację żeby to przeczytać :).

      Usuń
  2. Nigdy nie słyszałam o Shiki O.o i mimo mojej awersji do wampirów w anime (moje pierwsze anime to było "Vampire Knight"- po paru odcinkach myślałam, że umrę) chętnie zerknę na tę serię ^^
    Pozdrawiam!
    http://sunny-snowflake.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety wampirze serie nie są zbyt dobre, więc rzeczywiście mogłaś się zrazić :/. Mam nadzieję, że Shiki Ci się spodobają :D.

      Usuń
  3. Przypadkiem trafiłam na Twojego bloga szukając czegoś o tym anime. Generalnie nie przepadam za tego typu produkcjami, ale chyba się przekonałam :D

    http://soczystabulka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie mam nadzieję, że Shiki Ci się spodobają i nie będziesz trafić na gnioty :D.

      Usuń
  4. Kojarzę to anime, brat mojej przyjaciółki je oglądał. Mówił, że było całkiem niezłe. Sama raczej się nie skuszę, trochę nie moje klimaty :P
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś mi się kojarzy, że chyba kiedyś zaczęłam oglądać pierwszy odcinek, ale go nie dokończyłam. Nie wiem, może wreszcie nadrobię to anime, ale kto wie... Tyle jest do obejrzenia i przeczytania, a sesja sama się nie zda! ;_;
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Brakowało mi pewnych rzeczy w tej recenzji. W Shiki liczy się pełen wachlarz reakcji na niebezpieczeństwo, relatywizm moralny i relacje między postaciami, przynajmniej dla mnie. No i muzyka! Ten nastrój! Shiki stoi głownie muzyką, która perfekcyjnie buduje klimat. Mogłabym o niej napisać osobną notkę, jestem ogromna fanką tego anime. Jak mozna pominąć fenomenalny Calendula Requiem w wykonaniu Kanon Wakashimy, chyba jeden z najlepszych openingów ever. No i sztandarowa scena z Megumi pod łóżkiem, w której idealnie wykorzystano mój ulubiony Eae de Vie i Pendulum.
    https://www.youtube.com/watch?v=_EN-pAkP_8I
    th Floor, skrzypce w Dead Sea (ta ich żałość!), Day and Night, SHI-KI,
    ;_: Z Gekka Reijin wyciągnąć tylko nagośc ;____________;
    Jak można pominąć naszego doktora, Toshio Ozaki, jedna z najciekawszych postaci?
    Lepiej nie pisać recenzji po seansie z koleżanką...


    https://www.youtube.com/watch?v=3VSdQO_Z5Cw
    Recenzja Shiki bez słowa o Pieśni Pogrzebowej Nagietka, aaaaaa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, że wytknęłaś mi te wszystkie błędy ! Na muzyce w anime naprawdę się nie znam i zazwyczaj nawet jej nie wychwytuję ;-;. Nie pominęłam doktora, co prawda tylko o nim wspomniałam i nie wymieniłem z imienia i nazwiska, ale za nic bym go nie pomimęła.
      Zdecydowanie masz rację, kiedy ogląda się z koleżanką wiele rzeczy się nie wychwytuje.
      Jeszcze raz dzięki za tak konstruktywną krytykę, na pewno będę na to uważać następnym razem, a kiedy będę miała więcej czasu poprawię ten post bo sama nie jestem z niego zadowolona i zdaję sobie sprawę z tego, że jest nie najlepsza. Kiedy ją pisałam chciałam żeby była dość luźna :).

      Usuń
    2. Jestem chora, bo chodzę ludziom po blogach i praktycznie przy każdej recenzji piszę, żeby było więcej o muzyce.
      Ja bym doktorowi poświęciła cały akapit XD Nieno, żartuje. Ogólnie przy szigi muzyka jest istotna, więc moje czepianie choć raz uzasadnione.
      :D
      Ogólnie szacuneczek, że tak fajnie przyjmujesz myszowe biadolenie.

      Usuń
  7. Miałam kiedyś zamiar obejrzeć, ale skończyło się tylko na przestudiowaniu kilku portali z opisami itp. Jedyne, co mogę powiedzieć na ten moment, to Shiki miało świetny II ending :D

    OdpowiedzUsuń