Zakupy mangowe

niedziela, 8 marca 2015

Recenzja- Walkin' Butterfly

WALKIN' BUTTERFLY 




Ten motyl nie ma skrzydeł. 

         
        Połączenie kreski jak z horroru z modą to zabieg od razu skazany na porażkę. przecież wszystko musi być pięknie, każdy szczegół dopracowany, a główna bohaterka takiej serii jeśli nie jest olśniewająca nawet nie zostanie zauważona. Właśnie tego szukaliście ? Trafiliście pod zły adres, bo to recenzja mangi opowiadającej historię dziewczyny (niezbyt urodziwej na pierwszy rzut oka zaznaczmy), której żądza zemsty być może zaprowadzi na sam szczyt i być może zrobi wielką karierę przez totalną pomyłkę.

         Tora Michiko to guliwer. Mimo że urodziła się Azjatką to jest bardzo wysoka, kiedy miała 10 lat mierzyła już 165 cm, w drugiej gimnazjum 174, gdy okazało się że zawsze trochę (trochę bardzo) urośnie zaprzestała tych praktyk. Jej wzrost to nie jedyna "wada" jaką posiada. Dziewczyna nie ma szczęścia do pracy, zawsze ją z każdej wyrzucają, a to była mechanikiem i źle potraktowała klientów, a to jeszcze coś innego. Aktualnie rozwozi pizzę i właśnie zmierza do budynku, w którym rozpoczyna się pokaz nowej kolekcji niejakiego Mihary Kou. Michiko zostaje wzięta tam za zastępczynię jednej z modelek. Nie wiedząc co się dzieje, po szybkim makijażu i przebraniu w strój, który ma prezentować gdy spogląda w lustro widzi kogoś zupełnie innego, kogoś pięknego, wyjątkowego. Do czasu wyjścia na wybieg.... tam po prostu zastyga i nie może odpędzić od siebie myśli, że wszyscy na nią patrzą z pogardą. Jest dokładnie tak jak mówił jej projektant jeszcze przed wyjściem na wybieg. Nie potrafi dostrzec prawdziwej siebie i dlatego jej się nie udało, a ubrania Kou muszą czuć się na niej żałośnie. Dziewczyna jednak nie odpuszcza i robi wszystko aby stać się profesjonalistką i aby znów pojawić się na jego pokazie. Nie jest to łatwe, w swojej drodze spotyka wielu ludzi i zaczyna uczyć się pokory, której widocznie jej brak. 



        W mandze jest przedstawionych kilka ważniejszych postaci i tych bardziej drugoplanowych. Michiko jak już wcześniej pisałam jest niezorganizowana, uparta i pewna siebie. Na początku poznajemy ją  jako młodą, nieokrzesaną pannicę, a kończymy widząc młodą kobietę z uśmiechem na twarzy, która wiele przeszła w życiu. Jej wróg od pierwszego zobaczenia nie jest lepszy, ma masę problemów rodzinnych,  jego ojciec i bracia nie akceptują jego pasji, wszystko chce robić sam. Praktycznie trudno go polubić, co z czasem może się zmienić bo zaczyna go coś więcej łączyć z naszą łobuziarą, ale w moich oczach wygląda to trochę sztucznie. Kolejną dość ważną postacią jest Tago, właścicielka podupadającej agencji modelek, która niegdyś była jedną z nich, ale teraz można by powiedzieć, że to nałogowa pijaczka. Mimo takiej czarnej sławy to właśnie ona nauczy Michiko wszystkiego co potrzeba  aby wstąpić do świata mody. Ostatnią dość ważną postacią jest były senpaj ze szkoły Tory, jest ona w nim szaleńczo zakochana, ale nie może wziąć się na odwagę i mu tego wyznać. Wydaje się być miłym człowiekiem, który zawsze jest gotowy wspierać swoją młodszą siostrę (bo tak postrzega biedną dziewczynę). Na pewno nie zaszkodzi wspomnieć tu jeszcze o mamie Michiko, uważa ją za totalnego nieroba i darmozjada, i dziwnego pana zapraszającego na różne dziwne przyjęcia. 



        Można by napisać, że to na swój sposób opowieść o dorastaniu i szukaniu swoich skrzydeł, na których można by odlecieć w poszukiwaniu szczęścia. Ostatni tom to niezły rollcoster (chociaż w 3 też dużo się dzieje). Romanse, nie romanse. Wyjaśnienia, nie wyjaśnienia. Akceptacje i wielkie powodzenia, jak również, i pewne postanowienie dotarcia na samą górę o własnych siłach bez niczyjej pomocy. Tak właśnie kończy się ta historia, z nadzieją na lepszą przyszłość, którą bohaterowie sami sobie stworzą. 
        Czas na sprawy bardziej techniczne. Jak już na początku pisałam kreska idealna dla horroru, to chyba jej największy minus, ale z czasem zaczyna iść w lepszym kierunku, zresztą bez niej to już nie byłoby to samo. Fabule i przygodom głównej bohaterki też nie można zbyt wiele zarzucić, chociaż jest jedna sytuacja taka trochę naciągana. Wydawaniem zajęła się Taiga. Pierwszy tomik jest chudziutki z dość wyzywającą grafiką z przodu bo z Michiko pozującą nago. Wydawnictwo wzięło na to niezły sposób i zakryło jej wdzięki jakąś taką słodką nakładką z jej maskotką. Dodatkowo możemy podziwiać rozkładaną grafikę i dwa mniejsze obrazki. Reszta tomów jest dwa razy grubsza (!), miłe zaskoczenie. Niestety wykonanie w środku już gorszę, na samym początku bardzo mocno widać klej i ma się wrażenie, że kartki zaraz wylecą. Ostatni tomik ma niestety obwolutę z nie oryginalnym rysunkiem co jest dziwne i nie mam pojęcia dlaczego tak zrobili. Fajną sprawą jest za to wywiad z Aleksandrą Łuczak, polską modelką pracującą w Japonii. Do tłumaczenia raczej nie ma się gdzie przyczepić. 


Pierwszy obrazek był na okładce czwartego tomu w Japonii.


       Jeśli chcecie zobaczyć trochę karykaturalną wersję modelki to bierzcie się śmiało do czytania ! 


Liczba tomów : 4 
Polskie wydawnictwo : Taiga 
Autor : Chihiro Tamaki 
Gatunki : Okruchy życia, romans 

Recenzje tytułów o podobnej tematyce : 
 Brak 


Obserwujcie, komentujcie ! 
Do następnego !


11 komentarzy:

  1. Osobiście nie jestem wielką fanką takich dziewczęcych tytułów o modzie, modelingu itp. tematyce, ale nie zaprzeczam, że gdybym miała od kogo pożyczyć ten tytuł to chętnie bym go przeczytała.
    Wydania nie miałam okazji zmacać, więc ciężko mi się wypowiedzieć, jedyne co zwróciło moją uwgaę to duża rozbieżność w doboru wielkości czcionki tytułu na grzbiecie, co moim zdaniem nie wygląda najlepiej. No i dziwna sprawa z tym rysunkiem na 4 tomie, też nie mam pojęcia dlaczego nie zostawili oryginalnego, który przecież idealnie pasował do reszty. O.o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, na trzecim tomie jest większa czcionka podobno były jakieś wymiany obwolut, ale się nie załapał :/. I zgadzam się że ten obrazek z uśmiechniętom Michiko pasowałby do reszty niesamowicie, a tak to dali takie niezbyt zgrabne ciało :P

      Usuń
  2. Jak dla mnie najlepszy tytuł od Taigi, szkoda, że nie poszli dalej i nie wydają takich fajnych josei. Kreska faktycznie trochę koślawa, ale ma swój urok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie ! Zostawili by już te nietrafione jednotomówki...

      Usuń
  3. Nad Walkin' Butterfly się zastanawiałam, ale chyba jednak nie zakupię... Mam już dużo tytułów zaplanowanych i ledwie mi na wszystko kasy starcza... ;;;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ja też mam strasznie dużo zaplanowanych, trochę starszych chcę kupić i sporo nowości. I z tymi pieniędzmi też mam kłopoty, więc pozostaje mi czatować na jakieś promocje ;-;

      Usuń
  4. Początkowo podchodziłam sceptycznie nastawiona to tego tytułu, bałam się tematyki modowej, jednakże w ogólnym rozrachunku był to strzał w dziesiątkę! Bardzo miło spędziłam czas przy lekturce i z uśmiechem na twarzy oczekiwałam kolejnego tomu. Zdecydowanie najlepszy z dotychczasowych wydań Taigi.
    Tylko ta okładka z czwartego tomu, yyyyhhh D:

    Pozdrawiam
    kupin-art.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Też na początku miałam wątpliwości. Podobno Pet Shop of Horrors od nich też jest fajny. Tak, taa okładka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam PSOH, ale Motylek jest znacznie sympatyczniejszy (:

      Usuń
  6. Walkin' Butterfly jest naprawdę bardzo przyjemną serią :) Akurat mi kreska się ostatecznie spodobała - początkowo też na nią kręciłam głową, ale w sumie taka historia o nieidealnej modelce z taką nieidealną kreską wydaje się bardziej autentyczna.

    Ps. Uważaj trochę przy sprawdzaniu tekstu, bo wkradło się kilka prościutkich błędów - choćby mała litera na początku zdaniu w pierwszym akapicie. Bo ogólnie tekst bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klimatyczna ;). Rzeczywiście :O. Jak zmieniałam z długiego zdania na krótsze to musiałam nie zauważyć. Dziękuję :D.

      Usuń