Zakupy mangowe

sobota, 15 sierpnia 2015

Recenzja- Akatsuki no Yona (anime)

AKATSUKI NO YONA




Autor pierwowzoru(mangi) : Mizuho Kusanagi/ Reżyser : Kazuhiro Yoneda 
Rok produkcji : 2014 
Liczba odcinków : 24 X 24 min 
Gatunki : Fantasy, przygodowe, romans 




W poszukiwaniu smoczych potomków


      Nasza baśń zaczyna się w niewielkim cesarstwie Kouka gdzie rozpieszczona, czerwonowłosa księżniczka o imieniu Yona denerwuje się swoim wyglądem. To dzień jej szesnastych urodzin dlatego musi wyglądać olśniewająco, w dodatku na wielkie przyjęcie organizowane w ten wyjątkowy dzień przyjedzie jej ukochany kuzyn Soo-Won, w którym podkochuje się od dłuższego  czasu. Swoją złość rozładowuje na spokojnym królu Ilu II (jest to oczywiście jej ojciec) i swoim opiekunie-ochroniarzu Haku nazywanym Grzmiącą Bestią ze względu na wysokie umiejętności bojowe, które posiada. Zabawa i sielankowy nastrój trwają w najlepsze. Wszystko jednak zmienia się w zaledwie kilka chwil. Na oczach księżniczki Yony zostaje zabity jej ojciec. Sprawcą jest nie kto inny tylko "cudowny" Soo-Won. Śmierci króla nie widział nikt inny oprócz dziewczyny, w dodatku wydaje się, że cały zamek stoi po stronie mordercy, który niebawem koronuje się na nowego władcę Kouki. Yona aby nie stracić życia musi uciekać. Pomocom i wsparciem będzie dla niej Hak, młodzieniec jest w stanie wiele dla niej poświęcić.
      Przez lasy i doliny ta oryginalna dwójka udaje się do wioski Grzmiącej Bestii gdzie zostają bardzo dobrze przywitani. Yona od tamtej pory postanawia ukrywać swą prawdziwą tożsamość. Spotyka tam starego przywódcę plemienia, który po małym zamieszaniu mówi im gdzie mają się udać po informacje. Przez to trafiają do trochę szalonego mnicha, który twierdzi, że księżniczka musi odnaleźć cztery mistyczne smok, które w dawnych czasach służyły królowi Hiryuu. Dodatkowo przyłącza się do nich wychowanek mnicha Yoon pragnący poznawać świat, piętnastoletni miłośnik książek, dzięki któremu nie raz wyjdą z trudnej sytuacji. Razem ruszają do pewnej wioski w górach gdzie ma znajdować się pierwszy potomek, biały smok. 



       Podróże i poznawanie nowych ludzi/miejsc, przygody, tajemnice, trochę romansu i całkiem sympatyczne postacie to wszystko co można tutaj znaleźć. W sumie to takie typowe shoujo z ładną dziewczyną i zagrają mocarnych kolesi. Mimo to myślę, że na tle swojego gatunku prezentuje się bardzo dobrze. Przez całą serię możemy oglądać jak główna bohaterka z rozpieszczonej pannicy zmienia się w godną księżniczkę, obrączynię swego ludu, a może nawet i dobrą władczynią/królową. To chyba jedna z ciekawszych i najlepiej przedstawionych przemian w anime jakie widziałam. Jeśli o walki chodzi to nie ma ich tu jakoś bardzo dużo, ale wystarczająco żeby nie zanudzić. Są naprawdę dobrze zrobione. Każdemu smoczemu potomkowi poświęcono trochę czasu, dowiadujemy się co nieco o ich przeszłości i aktualnym życiu. Nie zawsze od razu zgadzali się iść z  księżniczką, ale ona na nich nie naciskała. Po prostu prosiła ich o pomoc w odebraniu władzy swojemu kuzynowi i była przygotowana na ewentualną odmowę. Fajny pomysł na takie coś, gdyby była zaborcza raczej nie polubiłabym jej. 



        Yona po stracie i zdradzie ukochanych osób (jak zapewne każdy po takich wydarzeniach) załamała się. Nie obchodziło ją co przyniesie przyszłość i czy w ogóle takowa jeszcze dla niej istnieje. Wędrówka po królestwie uświadomiła ją jak złe rządy sprawował były król i chce naprawić jego błędy. Dlatego też bierze do ręki broń postanawiając tym samym, że już nigdy nie będzie dla nikogo ciężarem. Jest postacią zdecydowanie na plus, nie jest typową księżniczką, którą wszyscy muszą ratować i wie czego chce (co jest rzadkie wśród bohaterek płci pięknej w shoujo). Zawsze i wszędzie towarzyszy jej Hak, człowiek młody, jeszcze nastolatek, ale posiadający ogromną siłę. Zna Yonę od dziecka i stanowczo czuje do niej coś więcej niż przyjaźń, ale ona w ogóle tego nie zauważa. Mimo, że zazwyczaj dogryza innym uczestnikom wyprawy (głównie Kiji) to widać, że się o nich martwi i są dla niego ważnymi przyjaciółmi, i może na nich polegać. Ta wyżej opisana dwójka całe swoje dzieciństwo spędziło z Soo-Wonem, który jest mniej więcej w tym samym wieku i często odwiedzał pałac. Na pozór trochę pokręcony, nieszkodliwy lekkoduch. Idealnie odgrywa taką rolę, w rzeczywistości jest przebiegły, bystry, gotowy za wszelką cenę dosięgnąć swego celu. Nie potrafię zrozumieć dlaczego posunął się tak daleko i zabił króla. Musiał żywić do niego straszną urazę. W anime jest antagonistą, chyba. Trudno odczytać jego prawdziwe intencje.



 Kolejnym ważnym bohaterem jest Yoon, piękny i mądry chłopiec jak sam siebie nazywa. Zna się na lekach, dobrze gotuje,szybka analiza sytuacji to jego mocna storna, a gdyby był dziewczyną miałby pewnie niezłe branie. Z drugiej jednak strony nie umie się bić i schodzi na dalszy plan kiedy nadchodzi jakieś niebezpieczeństwo. Mogłoby się wydawać normalna sprawa, ale on strasznie to przeżywa i, tak jak Yona chciałby być silniejszy (ale wciąż poszukuje motywacji). Przyszedł czas na smoczych potomków. Trudno napisać o nich coś więcej nie zdradzając tym samym sporej części fabuły, ale postaram się. Ki-ja (Kija) jest drugim zaraz po Yoonie, który dołączył do "podróżników". Raczej nieszkodliwy, płaczliwy i nie widzący świata poza Yoną, uważa że spotkanie z nią było mu przeznaczone. W wiosce, w której się wychował kult białego smoka był mocno rozpowszechniony. Uwielbia (?) kłócić się z Hakiem (który nazywa go "białym wężem"). Jego moc jest umieszczona w prawej ręce, w razie niebezpieczeństwa/użytkowania zmienia się ona w potężną łapę pokrytą łuskami. Shin-Ah jest za to najcichszą postacią ze wszystkich, odzywa się tylko wtedy kiedy musi. Jego dzieciństwo było dość traumatyczne i nie radzi sobie z uczuciami. Na twarzy prawie zawsze nosi maskę ponieważ jego oczy są niebezpieczne, ale przy tym bardzo pomocne kiedy kogoś się szuka. Przystojniak podrywające wszystkie dziewczyny to Jae-Ha (Jeha). Gdy go poznajemy zaczyna się całkiem interesujący, przepełniony akcją minimini-arc z piratami w roli głównej. Mimo jego zapędów można czuć się przy nim bezpiecznie. Jest też dość ironiczny. Jego nogi są na tyle silne aby podskoczyć i przez pewien czas "unosić" się w powietrzu (oczywiście to zasługa smoków). Ostatnim potomkiem jest Zeno. Praktycznie nic o nim nie wiemy bo pojawia się w którymś z ostatnich odcinków. Jest dziwny, tajemniczy i na pewno ukrywa coś bardzo ważnego. Nie poznajemy też jego mocy, ale coś czuję, że jest ona naprawdę niesamowita. 



       Jak widać gama bohaterów męskich jest szeroka, więc każda dziewczyna powinna znaleźć swojego ulubieńca (moimi są Kija i Zeno XD). Miałam mały problem z zapamiętaniem wszystkich imion bo są jakieś takie inne (bardziej koreańskie niż japońskie). Oglądanie szło mi raczej szybko z małymi wyjątkami (przez odcinek z jakimiś igrzyskami z Soo-Wonem trudno było mi przebrnąć. Nudził mnie). Kreska jest całkiem ładna, ale w sumie nic nadzwyczajnego (na początku nawet trochę mnie drażniła). Animacja bez zarzutów. Muzyka też raczej nie powala, ale jest klimatyczna i dobrze pasuje do serii. Pozostaje tylko czekać na drugi sezon (mając nadzieję, że takowy w ogóle się pojawi) i/lub zacząć czytać mangę, która ma już 18 tomów. 


Oglądaliście to anime ? Jeśli tak to co o nim sądzicie ? 


Komentujcie, obserwujcie 
Do następnego ! 

15 komentarzy:

  1. Anime z gatunku fantasy zawsze mnie rozczarowują, nie mam zaufania, ale romans... może się skuszę? :3
    Iris

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam bo to dobre fantasy i mały ale rozkręcający się słodki romansik :D.

      Usuń
  2. Naprawdę miło wspominam to anime i mam nadzieję, że powstanie następny sezon (chociaż jakiś czas temu przeczytałam kilka kolejnych rozdziałów mangi i pewnie będę ją kontynuować). Odcinek z igrzyskami rzeczywiście był raczej niemiłym zaskoczeniem - sam w sobie nie był zły, ale jednak stanowił przerywnik od głównego wątku. Co do Soo-Wona, wydaje mi się postacią bardzo złożoną i nie tak do końca antagonistą - w końcu gdyby nie zabił dotychczasowego władcy w królestwie nic by się nie zmieniło, a Yona pozostałaby rozpieszczoną księżniczką. A tak możemy od czasu do czasu zobaczyć w jej oczach płomień, który przerazi nawet największych twardzieli. ;D
    Aż nabrałam ochoty na kontynuowanie mangi. ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te płomienie są zaje *o*. Mam nadzieję że (jak będzie) w drugim sezonie pokaże jeszcze więcej swej mocy bo na pewno ma jej dużo. Liczę że szybko doczekamy się kontynuacji, ciągnie mnie do tej wesołej gromadki ^^.

      Usuń
  3. To jest chyba moje największe, pozytywne zaskoczenie w ostatnim czasie! Początkowo chciałam to oglądać dla ładnych panów i seiyuu, myślałam sobie, jakoś przeżyję tę główną bohaterkę, może akurat któryś z panów będzie chociaż w miarę przyzwoity, bo ostatnio panowie w odwróconych haremówkach przestali mi się podobać i jakoś nigdzie nie mogłam sobie znaleźć ulubieńca. Pierwsze odcinki miłe, spoko, bez szału, księżniczka jak księżniczka, ale przynajmniej nie irytowała. Tymczasem później zrobiła się z niej naprawdę fajna laska i aż przyjemnie oglądało mi się jej poczynania. Panowie również zaskoczyli mnie pozytywnie posiadaniem charakteru! Jestem bardzo na tak i wyczekuję kolejnego sezonu. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie miałam zbyt dużych oczekiwań, więc dla mnie to też było miłe zaskoczenie. Mam już dość odwroconych haremów powstałych z visual novel(ale raczej nie będę w stanie powstrzymać się przed o obejrzeniem 2 sezonu Diabolik Lovers XD) , a Yona to taka przyzwoita seria jakich teraz niewiele :).

      Usuń
  4. Hmm anime może lekko wybija się na tle innych szojek, ale wybitne jakieś nie jest. Miało swoje momenty, oglądało się całkiem przyjemnie, bez szału. Widzę, że sporo jest fanów tego tytułu i jojczą wydawnictwom o wydanie, sama jednak nie zdecydowałabym się raczej na kupno (chyba, że o czymś nie wiem i manga jest dużo lepsza niż anime).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego, co zdążyłam zauważyć, anime jest dość wierne pierwowzorowi.

      Usuń
    2. Myślę że raczej też nie zdecydowałabym się na kupno mangi, zwłaszcza jeśli aniime jest dobrym odwzorowaniem. Plus ma już 18 tomów i dalej powstaje, raczej nie wytrzymałabym takiego długiego (ale raczej dobrego) romansu xd.

      Usuń
  5. Ja raczej na pewno się nie skuszę. Ostatnie lata u mnie to znów kryzys anime, ułe :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio też nie mam ochoty na oglądanie anime (odcinek może mi się cały załadować a ja po prostu stwierdzę że nie chce mi się go oglądać i wylacze XD). Coraz częściej wybieram jakiś dobry serial/film :').

      Usuń
  6. Nie przepadam za fantasy i nie mam ochoty na taki tytuł XDD. Po prostu sobie odpuszczę c:.

    OdpowiedzUsuń
  7. Anime oglądnęłam tylko do 5 odcinka. Po prostu jestem mangowcem. Jak mam do wyboru wersję papierową, czy ekranizację wybiorę zawsze tę pierwszą. Jeśli chodzi z kolei o samą fabule, to jest ona bardzo sympatyczna i szybko wciąga. Wielkim atutem tytułu jest dla mnie humor. Dawno żadna manga mnie tak nie śmieszyła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za to teraz nie mam zupełnie ochoty na czytanie mang, mam nadzieję że mi przejdzie bo muszę sporo ponadrabiać ><. Racja jest całkiem śmieszne :D. Ale pewnie zrezygnują z komedii na rzecz smutnych scen XD.

      Usuń
  8. Uwielbiam i tę animę i mangę na której podstawie wyszła :D

    OdpowiedzUsuń