Zakupy mangowe

piątek, 23 października 2015

Recenzja- Barakamon (anime)

BARAKAMON




Z miłości do kaligrafii ludzi.


        Seishuu Handa od najmłodszych lat uczył się sztuki kaligrafii od swojego ojca. Teraz jako młody dorosły wygrywa różne ważne i ważniejsze konkursy. Na jednym z rozdaniów nagród prowokuje on bójkę z dużo starszym uczestnikiem, którego krytyki nie mógł znieść. Aby uspokoić nieco publikę głowa rodziny postanawia wysłać Handę na pewną małą, japońską wyspę. Jest ona praktycznie odizolowana od reszty świata, z telefonu można skorzystać w jedynym sklepie, a mieszkańcy wiedzą o sobie praktycznie wszystko. Brak w niej komunikacji miejskiej i innych "ważnych" rzeczy, bez których ludzie z miasta nie potrafili by się obejść. Artysta jest więc przerażony wizją zamieszkania w takim miejscu, w rozpadającym się domu, który okazał się bazą tutejszych dzieciaków. Jednym z nich jest Naru- wesoła dziewczynka która na stałe przyczepiła się do głównego bohatera.
 
       "Barakamon" to na pozór spokojna opowieść o życiu. Czy raczej o nowym starcie w życiu, o odkrywaniu jego uroków i pozytywnych stron, a nie tylko tych złych. Zbyt wielu smutków tam nie uświadczymy, to komedia z krwi i kości. W dodatku możemy zobaczyć życie japońskich dzieci na przysłowiowej wsi, łowienie ryb i zbieranie raków to dopiero początek ! Tego wszystkiego próbować będzie nauczyć się nasz kochany Handa, który nie miał okazji porobić tego za dzieciaka. Trzeba przyznać, że jak już się wciągnie to nie odpuści, jest uparty i wierzy w swoje umiejętności, które mimo to nie raz go zawiodą. Przez czas spędzony na wyspie zaprzyjaźni się również z wieloma innymi ludźmi, pozna sąsiedzką życzliwość (to nie jest sarkazm) i kilka razy będzie miał naprawdę wielkie natchnienie do tworzenia. W jednym z odcinków przyjdzie mu spotkać się ze swoim psycho fanem, a jednocześnie i rywalem. Poczuje wtedy masę złości, ale i wielką motywację na powrót w wielkim stylu. Tak, Handa myśli o powrocie do dawnego, nudnego życia, ale coraz częściej przychodzi mu do głowy pomysł "A co by było gdyby jednak został ?". O tym jak ostatecznie skończył musicie przekonać się sami. 



        Postacie są bardzo sympatyczne (choć niekiedy odrobinę chamskie), łatwo się do nich przywiązać i trudno się z nimi rozstać po zakończeniu. Handa do najspokojniejszych osób zdecydowanie nie należy, czasami to bez kija do niego nie podchodź. Poznajemy go jako typowego, rozpieszczonego jedynaka z wielkiego miast. Większości pewnie taka "stylówa" nie odpowiadała, ja jednak z miejsca go pokochałam. Z czasem ten człowieczek się zmienia, przestaje być tak arogancki, wczuwa się w tą przemiłą, domową atmosferę jaka go otacza. Często zachowuje się jak dziecko, naprawdę trudno znaleźć sytuację, w której mógłby być autorytetem dla młodszych jako dorosły i łatwo go rozzłościć, ale może właśnie dlatego tak dobrze dogaduje się z nastolatkami i przedszkolakami ? Prym w grupce rozrabiaków wiedzie siedmioletnia Naru, wnuczka wójta wioski. Dziewczynka obrała sobie za cel zaprzyjaźnienie się z przybyszem chociaż on odbiera to zupełnie na odwrót. Jest pełna energii i zawsze ma głowę pełną pomysłów. To ona zaczyna większość komediowych sytuacji, a niektóre jej reakcje i miny mogą człowieka doprowadzić do łez. Hiroshi jest drugą po Handzie najstarszą osobą w "drużynie", jako jedyny ma choć trochę oleju w głowie. Po ukończeniu szkoły ma zamiar wyrwać się z małej wysepki, na której nie ma zbyt dużych perspektyw na przyszłość. Dokarmia on kaligrafistę pysznym jedzonkiem zrobionym przez mamusię. Ich relacje są raczej dobre, ale było by fajnie gdyby zostało o nich powiedziane coś więcej. Bez podtekstów oczywiście nie mogło się obejść, więc zatwardziałe yaoistki wspierać będzie Tama. Gimnazjalistka zawsze znajdzie jakąś sytuację lub ciekawą pozę, w której znajdują się przyjaciele, a będzie ona idealna do fantazjowania. Anty fani BL, spokojnie nic się nie ziści, przy oglądaniu nawet nie zwrócicie na to uwagi, będziecie się nawet z tego śmiać. Bo to śmieszne, serio. Kolejna i ostatnia z ważniejszych postaci jest Miwa, wyluzowana nastolatka, która uwielbia dogryzać głównemu bohaterowi. Na początku nie dogadują się zbyt dobrze, ale ostatecznie dziewczyna zaczyna pobierać nauki kaligrafii u mistrza :P. 




       Jako, że wątek kaligraficzny jest całkiem ważny w anime to wypadałoby i o nim coś napisać. Styl Handy jest czysto książkowy, można nawet powiedzieć, że idealny i każdy powinien się na nim wzorować. Brak mu jednak charakteru i oryginalności. Przez większość swojego pobyt na wyspie mężczyzna szuka inspiracji i raz na jakiś czas uda mu się stworzyć coś na swój sposób pięknego. Cały czas odkrywa swoje artystyczne, prawdziwe "ja". Końcowe wyniki jego pracy są naprawdę zaskakujące i pokazują jak bardzo zmienił się jego stosunek do świata. 
        "Barakamon" to jedna z najlepszych obyczajówek jakie obejrzałam. Powalający bohaterowie, ładna grafika, przecudowny opening ("Rashisa" Super Bearer) i niczemu nie ustępujący ending ("Innocence" NoisyCell). Czego chcieć więcej ? Dla mnie ten tytuł jest o uczeniu się nawiązywania kontaktów z innymi ludźmi. Zaprzyjaźnianiu się z nimi. I kochaniu ich mimo wielu wad, które posiadają. O spełnianiu swoich marzeń. O czerpaniu z życia radości. O nie poddawaniu się. O byciu sobą. Być może (na pewno) trochę przesadzam i w tym anime nie ma żadnego ukrytego drugiego dna, ale jestem nim strasznie oczarowana. Polecam każdemu. Może na pierwszy rzut nie wygląda, ale to cudowna historia.



Komentujcie, obserwujcie ! 
Do następnego ! 

9 komentarzy:

  1. Bardzo ładna recenzja Ci wyszła. Aż zatęskniłam za tym anime! :D
    Uwielbiam muzykę z tej serii. Ending jest taki niby niepozorny, a jednak ma coś w sobie. No i oczywiście bohaterowie są niezwykle barwni i sympatyczni. Eech! Obejrzałabym to jeszcze raz. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ! :D. Ending jest taki niby spokojny, a razem z animacją wychodzi coś naprawdę fajnego ^^. Jeśli masz czas to zachęcałbym do ponownego obejrzenia bo zdecydowanie warto :).

      Usuń
  2. Seria, która skusiła mnie do obejrzenia "nowych" animu i dała nadzieję, że są jeszcze dobre tytuły :D
    Świetnie się bawiłam podczas oglądania, mała Naru skutecznie mnie rozbrajała. Wyjątkowo ciepłe i sympatyczne anime (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Był okres kiedy praktycznie nie wychodziło nic dobrego, ale myślę że już się polepsza ^^. Aż serducho rośnie przy oglądaniu XD :D.

      Usuń
  3. Jedna z moich ulubionych serii, jakie wyszły w ostatnich latach. Naprawdę przyjemny, sympatyczny i zabawny tytuł, aż mam ochotę obejrzeć jeszcze raz! xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Barakamon też jest jednym z moich ulubionych anime ostatnich lat XD. Czekam więc z niecierpliwością na wiadomość że jakieś wydawnictwo weźmie się za mangę :D.

      Usuń
  4. Nie oglądałam i nie zamierzam. Widziałam z dwa pierwsze odcinki i mi zupełnie nie podeszło niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Humor w niektórych miejscach jest dość specyficzny i całkiem sporej ilości osób właśnie przez to się nie podobało. Mam nadzieję że znajdziesz coś w podobnych klimatach co przypadnie Ci do gustu :).

      Usuń
  5. Myślę, że by mi się podobało, ale bardziej jako manga.

    OdpowiedzUsuń