Zakupy mangowe

czwartek, 25 czerwca 2015

Mini-recenzja- Mushishi tom 1 (manga) + LBA

MUSHISHI TOM 1



      Mimo wielu wad, których ta manga niewątpliwie posiada (niekoniecznie z własnej winy) nie żałuję, że kupiłam pierwszy tomik. Historie niecodzienne mają swój urok i dziwnie mnie przyciągają. Nie zdecydowałam jeszcze czy będę brnąć w to do końca, ale kilka kolejnych części na pewne u mnie zagości. A u Was ? 
      Mushi to niezwykłe byty. Ni martwa, ni żywe. Ani to rośliny, ani zwierzęta. Niektóre zachwycające inne odpychające. Wiele z gatunków pasożytuje na ludziach przynosząc ze sobą smutek i cierpienie. Na świecie istnieją jednak ich poszukiwacze i "poskramiacze". Zwani są oni Mushishi. Podobno każdy człowiek ma predyspozycje do widzenia mushi, niektórzy potrafią dostrzec o wiele więcej. Przemierzają Ziemię w poszukiwaniu nowych gatunków i wrażeń. Są niezwykli, potrafią leczyć innych z przypadłości wywołanych przez dziwne istoty. W tej mandze śledzimy losy Ginko, jednookiego mężczyzny, który nazywa siebie właśnie Mushishim. Cel jego podróży nie jest określony, równie dobrze może to być niekończąca się opowieść.    



       W tomie mamy przedstawione pięć historii, które łączy osoba Ginko i mushi. Nie będę rozpisywać się nad każdą z osobną, bo byłoby to bez sensu, więc przedstawię dwie, które najbardziej przypadły mi do gustu. Pierwsza to "Zielone siedzenie". Opowiada o młodym mężczyźnie (a może jest on jeszcze nastolatkiem ?), który gdy rysuje, pisze lewą ręką ożywia swoje dzieła. Mieszka na kompletnym odludziu w wielkim domu, w którym żył kiedyś ze swoją babcią zmarłą przed czterema laty. Jej ostatnią wolą było to aby nie poddawał się badaniom prowadzonym przez Mushishi i prowadził spokojne życie. Ginko nie jest tym jednak zrażony i postanawia działać. Dzięki temu znajduje w domu pewnego wyjątkowego mushi, który kiedyś nie chciał wierzyć. Pierwszy rozdział miło mnie zaskoczył, istoty nie były takie "niesmaczne" jak w kolejnych rozdziałach, całość była też fajnie poprowadzona i niezwykła. Drugą jest "Promień powieki". W oczach dziewczynki o imieniu Sui zagnieździły się mushi powodujące utratę wzroku. Jej przyjaciel Biki całymi dniami bawi się z nią w ciemnej komórce. Główny bohater pojawia się w najlepszym momencie ponieważ z narząd wzroku chłopca nie jest najlepiej. Bardzo spodobał mi się motyw "drugiej powieki" i "prawdziwej, pierwotnej ciemności", dzięki nim w świecie mushi można widzieć niezwykłe rzeczy. Niewiele bo niewiele, ale dowiadujemy się też coś o Ginko i możemy się czegoś domyślać o jego przeszłości. 
        Postacie trudno jest opisać. Jedynym Mushishi, z którym jak na razie się spotkaliśmy, i z którym coraz głębiej wchodzimy w ten magiczny świat wydaje się z dużą rezerwą podchodzić do swojej pracy. Potrafi zachować zimną krew w trudnych momentach, a w rozluźnionej atmosferze może się śmiać- człowiek jak każdy inny, no może trochę nadzwyczjany. Bohaterowie są fajnie wykreowani, ale jest ich zdecydowanie za dużo przez co szybciej bądź później o nich zapomnimy. Podoba mi się to, że autor używa dużego przedziału wiekowego. Występują dzieci, nastolatkowie, dorośli. Pokazuje to, że każdy może paść ofiarą mushi. No i każdy może znaleźć coś dla siebie ponieważ niektóre rozdziały są poważnejsze od innych. 



        Kreska jako ogół nie jest zła. Znajdziemy naprawdę ładne rysunki otoczenia, roślin itd., z drugiej jednak strony atakować nas będą "bulwiaste" ręce i stopy, i uproszczona grafika. Taki trochę misz-masz, ale to dopiero pierwszy tom, więc wierzę, że autor dopiero się rozkręca. Za to obrazek na okładce i kilaka kolorowych stron w środku to mistrzostwo. 
        Za wydanie tego popularnego i wyczekiwanego tytułu wzięło się Hanami. I tutaj zaczynają się schody czyli największa wada Mushishi  czyli tłumaczenie. Podchodziłam do niego optymistycznie mimo złych komentarzy na jego temat, niestety trochę się na tym przejechałam. Za pierwszym razem sporo rzeczy było dla mnie trudnych do zrozumienia, liczne powtórzenia i brak logiki w zdaniach sporo mi utrudniały. Brzmiało to drętwie i bez wyczucia, więc odbierało przyjemność z czytania. Tekst miejscami wyglądał tak jakby oddano go do druku bez żadnej korekty. Spróbowałam jednak drugi raz i gdy znałam już zakończenie i ogólny sens danej historii wszystko było łatwiejsze do zrozumienia. Pewna grupa osób pewnie nie będzie chciała dalej kupować z tego powodu, ja jednak mam nadzieję, że z przekładem będzie coraz lepiej no i ciągnie mnie do pracy Yuki Urushibary, zdecydowanie ma w sobie to "coś". 







NOMINACJA DO LBA



       Przed nominacją nawet nie wiedziała o co w tym wszystkim chodzi, więc dziękuję *** Kowaii Ari*** za ten miły gest, że zaprosiła mnie do zabawy. 

,,Wyróżnienie Libster Blog Award otrzymywane jest od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawane dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów. Osoba z wyróżnionego bloga odpowiada na 10 pytań zadanych przez osobę, która blog wyróżniła"

1.Ulubiony film ?

      Pytania o coś ulubionego są straszne XD. "Nietykalni" to niesamowita produkcja, więc może ten ? :).  

2.Jaki masz aktualnie cel?

      Nie jestem osobą, która wyznacza sobie cel i do niego cały czas dąży. Poznawanie nowych ludzi i szukanie prawdziwych przyjaciół to jednak ważna rzecz dla mnie w tym okresie życia. 

 3.Twoje plany na przyszłość?

     Zwiedzić cały świat. I to jest serio plan, a nie marzenie :D. 

4.Czego się boisz?

     Pająków, dużych psów i wysokości. A ściślej mówiąc wysokich starych drewnianych/murowanych wieżyczek, które w każdej chwili mogą się zawalić, w moim odczuciu przynajmniej. 

5.Co cenisz w życiu?

     Wydaje mi się, że każda odpowiedź będzie zupełnie pusta, więc ją sobie odpuszczę. 

6.Masz rodzeństwo?

    Tak, młodszego brata. Jak większość się ze sobą nie dogadujemy :P. 

7.Jakiej muzyki słuchasz?

     Wszystkiego co leci w radiu, nie mam jakiegoś ulubionego gatunku. Po prostu musi wpaść mi w ucho :). 


8.Co cię motywuje?

      Świadomość, że to co zrobię opłaci się i będzie świetnie się prezentować nieważne co to będzie. 

9.Twoje wspomnienie z dzieciństwa?

     Praktycznie nic nie pamiętam z okresu przedszkola i podstawówki w klasach 1-3. To trochę smutne ;-;. 

10.Ulubiony kolor

     Niebieski albo zielony. Odwieczna walka XD. 


Nie miałam zamiaru nikogo nominować, ostatecznie jednak postanowiłam zaprosić :

***MANGArnia***

Myślę, że te blogi idealnie spełniają warunki nominacji, z chęcią zaprosiłabym ich o wile więcej, ale one są prowadzone latami, więc nie są niestety "początkującymi"~~ ;-;.  

Moje pytania :3. 

1. Co sprawiło, że zaczęłaś interesować się M&A?
2. Plany na wakacje ?
3. Najbardziej szalona rzecz jaką zrobiłaś w swoim życiu 
4. Co sądzisz o książkach/ich czytaniu ?
5. Potrafiłabyś przeżyć bez wszelkich technologii typu telefon, TV?
6. Mogłabyś w każdej chwili porzucić blogowanie ?
7. Posiadasz zwierzątko ? 
8. Uprawiasz jakiś sport ?
9. Lubisz mieć porządek czy może wszystko Ci jedno (tak jak mi XD)
10. Wierzysz w prawdziwą przyjaźń ?


      Post zaliczył małe spóźnienie za co przepraszam. Mam nadzieję, że choć trochę się podobał. Dziękuję też Suzie za nominację do bookTAGu, wpis o nim będzie razem z podsumowaniem zakupowego czerwca :). 


Komentujcie, obserwujcie !
Do następnego !




18 komentarzy:

  1. Mi najbardziej spodobał się rozdział "Delikatne rogi", a zwłaszcza sposób na pozbycie się mushi. Bulwiaste kończyny jakoś zniosłam - w końcu całość jest tego warta. Co do tłumaczenia, z początku myślałam, że jakoś to będzie, da się znieść, jednak wraz z kolejnymi rozdziałami coraz bardziej mnie drażniło, zwłaszcza że mimowolnie porównywałam je do naprawdę świetnego tłumaczenia anime (a przynajmniej takim je zapamiętałam). Nie wiem jeszcze, czy będę zbierać całość, jednak, tak czy inaczej, mam nadzieję, że tłumaczenie się poprawi. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Delikatne rogi" też bardzo przypadły mi do gustu. Tłumaczenie musi się poprawić, inaczej sporo na tym świetna manga straci ;-;.

      Usuń
  2. Mushishi intryguje mnie od dłuższego czasu, jednak cena i to legendarne złe tłumaczenie odstraszają. Poczekam chyba na jakąś promocję, wtedy dam szansę. ^^
    I bardzo dziękuję za nominację, postaram się o niej pamiętać - kiedy najdzie mnie ochota, może umieszczę odpowiedzi na swoim blogu. Na razie jednak staram się być na bieżąco z recenzjami, co niezbyt mi idzie. X"D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam nadzieję na jakąś promocję, najlepiej jak wyjdzie kilka tomów, wtedy bym sobie wszystko taniej kupiła :D. Ostatnio też mi idzie słabo pisanie recenzji, wakacje sprawiają, że nic mi się nie chce xd.

      Usuń
  3. Och, kupiłam Mushishi, ale jeszcze nie czytałam, bo mam spore zaległości z komiksami. Słyszałam o problemach z tłumaczeniem, ale wydaje mi się, że strona krytyki też przesadziła, bo na przykład pojawiały się argumenty, że "w tamtych czasach" czegoś nie było (nie pamiętam już czego), a przecież zarówno manga nie jest historyczna, jak i w japońskiej epoce Edo, na której ten świat jest luźno oparty, to już występowało. Wyleciało mi z głowy co to konkretnie było, przepraszam ;_;
    I tak będę kupować kolejne tomy, uwielbiam mangi od Hanami, nawet tych słabszych tytułów nie żałuję, że kupiłam.
    Długość prowadzenia bloga nie przekłada się na jego popularność, mój zaczął czytać ktoś poza około piątką najbliższych znajomych dopiero gdy go uprzystępniłam, po jakichś ośmiu latach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tłumaczenie ja osobiście raczej podchodzę bardziej do tego czy język jest zrozumiały i nie ma zbyt dużo błędów. W Mushishi było jakoś tak sztywno i widziałam sporo powtórzeń co trochę mnie boli. Dopiero zaczęłam "przygodę" z Hanami, więc mam nadzieję, że przeczytam jeszcze jakiś fajny tytuł od nich :). Rzeczywiście popularność nie równa się długości prowadzenia bloga. Mój błąd :).

      Usuń
  4. Mam takie mangowe zaległości, że chyba do tej serii nigdy nie dotrę T^T

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak ja dawno żadnej mangi "na żywo" nie czytałam *^* Trzeba nadrobić :)

    BLOG

    OdpowiedzUsuń
  6. Mushishi to ciekawy tytuł, ale ja chyba sobie jak na razie odpuszczę :). Za dużo mang mam do nadrobienia ;;;.

    OdpowiedzUsuń
  7. Okropny ze mnie człowiek, bo w sumie czaiłam się na Mushishi (bardzo podobało mi się anime), ale słysząc o złym wydaniu ucieszyłam się, że mam pretekst do zaoszczędzenia kasy D: Chyba poczekam, aż znajdę gdzieś kilka tomów używanych, bo jednak, jakość, jakością, ale historia tak dobra ;__;

    ~Darya

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czasami wynajduję sobie jakieś wymówki do nie kupienia jakiejś mangi. Najczęściej po prostu stwierdzam, że nie mam ochoty na jej czytanie XD.

      Usuń
  8. Oj szkoda, że tak a nie inaczej wyszło z tym tłumaczeniem, bo jak człowiek patrzy na cenę mangi to wydaje mu się, że powinna być idealna, a tymczasem nie do końca tak jest. Ogólnie to jak na razie oglądałam jedynie pierwszą serię anime i bardzo mi się podobała, resztę nadrobię, gdy już w końcu rozpocznę upragnione wakacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena jest straszne ;-;. Za nią to jeszcze twardą okładkę powinni dać xd. Anime nie oglądałam, ale chyba warto zobaczyć :).

      Usuń
  9. Witaj! :)
    Bardzo lubię historie pokroju Mushishi, dlatego też sam tytuł bardzo mi się spodobał. Zarówno anime jak i manga mnie oczarowały.
    Szkoda tylko, ze tłumaczenie nie jest najlepiej dopracowane. Takie trochę rozczarowujące, gdyż Hanami postarało się nawet o specjalne wydanie z nowymi okładkami, a nie takie zwykłe. No cóż... trzymam kciuki, aby z tomu na tom było coraz lepiej! :)

    ps. Bardzo dobra i trafna recenzja. Więcej takich! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejka :D
      Nie jestem pewna czy te inne okładki wyszły im na dobre jakoś tak te zwykłe bardziej przypadły mi do gustu. Jestem pewna, że tłumaczenie się poprawi, a jak nie to będzie naprawdę smutno ;-;.
      Dziękuję i postaram się :3.

      Usuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. " I tutaj zaczynają się schody czyli największa wada Mushishi czyli tłumaczenie.
    Czyli teraz, jak już coś jest trudniejsze w odbierze to jest złe?
    Mushishi to jedna z niewielu bardzo dobrze przełożonych mang w Polsce. Naprawdę. Kilka małych błędów się znalazło, ale porównywałem to z oryginałem i jest bardzo wiernie. Co z tego,że dla Ciebie "drętwo", wierność oryginałowi to jest najważniejsza sprawa.
    Mam wrażenie, ze ludzie ostatnimi czasy chcą wszystkie totalnie prostego, byle by tylko nie włączać myślenia. Nie ma się co dziwić, że inne wydawnictwa tak bardzo upraszczają swoje tłumaczenia i zmieniają dialogi. No ale cóż począć. Ja na polskie wydania już ogólnie nie spoglądam, szkoda mi nerwów. Dobrze, że choć Mushishi wybija się po za resztę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie napisałam, że miałam trudności ze zrozumieniem ze względu na język tylko gramatykę. Naprawdę bardzo raziły mnie powtórzenia i częsty brak składni. Nie mogę wypowiedzieć się o oryginale, ale dla mnie nie było to zbyt naturalne dialogi, ale jeśli właśnie tak było w japońskim wydaniu to zwracam honor ;). Niestety nie mam porównania jak jest z nowszymi tomami.
      Większość mang na polskim rynku są kierowane do młodzieży, więc trudno oczekiwać czegoś skomplikowanego, ale myślę, że to się powoli zmienia :D.
      Pozdrawiam.

      Usuń