Zakupy mangowe

piątek, 30 stycznia 2015

Recenzja- Egzorcyzmy Marii + nowości od JPFa i nowość od Hanami

EGZORCYZMY MARII 



Cóż za piękna katastrofa 

           Tytułowa bohaterka Maria pochodzi z przeklętego klanu Crow. Każdy jego potomek umiera śmiercią nienaturalną w wieku 14 lat. Watykan wysyła dziewczynę do Japońskiego seminarium duchowego w którym dochodzi do coraz częstrzych przypadków opętania, ponieważ jest ona bardzo utalentowaną egzorcystką, czyli osobą która dzięki boskiej mocy może wypędzać demony z ciała innych ludzi. Nie jest ona jednak taką zwyczajną ,,panią od duchów", używa ona do tych swoich czarów istotę z piekła rodem (i to dosłownie)- Uriela, co kończy się niezbyt dobrym traktowaniem Marii w nowym miejscu.
Oprócz pomocy przy tych spirytualnych przedstawieniach pragnie ona odnaleźć Azazela, zapewne jakiegoś znajomego jej zwierzątka, a nie ! przepraszam demona (który jest chyba najbardziej rozgarniętą postacią) bo to właśnie on (Azazazazazel) nałożył klątwę na jej rodzinę, więc nasza dzielna dziewuszka postanawia zabić go i odwrócić ten czar, ale (no bo zawsze musi być jakieś ,,ale") jest pewien problem. Bohaterka niedługo skończy swoje długo nie wyczekiwane 14-naste urodziny, więc musi się pospieszyć. Krótko mówiąc cóż za piękna katastrofa. 



          Od razu kiedy zaczęłam czytać już na pierwszej stronie zobaczyłam pewien tekst, brzmiał on ,,Każdy kolejny potomek klanu Crow (...) umierał śmiercią nienaturalną w wieku czternastu lat" i wtedy nasunęło mi się pytanie jakim cudem ona żyje, czy raczej istnieje ? Przecież jeśli KAŻDY potomek umierał w wieku tych 14-nastu lat to kto ich urodził, kto był ich rodzicami ? Może wszczepiali sobie ich komórki ? (to by było mooce). To taka mała nieścisłość, którą zauważyłam, no chyba że coś tu jest naprawdę na rzeczy, hmm... .
         Na początku było też powiedziane, że jest ona jakoś super silna i wogóle, ale w trakcie tej niezwykle interesującej historii nie zauważyłam aby wykazywała jakieś naprawdę ponadprzeciętne zdolności (dla tego uniwersum oczywiście) no bo co ma w sobie demona i już superhipermegaextra ? Nie sądzę. No dobra może coś tam potrafi, ale to jej często przesłodzone zachowanie nie wskazuje na to aby bardzo przejmowała się swoją niechybną śmiercią więc mam nadzieję, że zrozumiecie mój mały hejcik na Marie. 



        Zapomniałam wspomnieć, że manga jest na podstawie gry, nic więc dziwnego, że mamy takie a nie inne zachowania i sytuacje. Z czym się Wam wgóle kojarzy taka gierka ? Co ? Haremy mówicie ? Tak, to dobra odpowiedź. Jak w typowej więc haremówce mamy tam wielu przystojnych chłopców, których z uśmiechem na twarzy mogłabym zabić (nie dosłownie oczywiście), ale chociaż gdyby poświęcono tak każdemu z osobna trochę więcej miejsca, albo w ogóle nie zaczynało się ich historii to nie byłoby tak źle, a tak to mamy tylko takie BUM, BUM. I nie wiadomo o co chodzi, no proszę Was, o czym myślała autorka kiedy to tworzyła ? 
          He, he, he, czas pojechać kreskę (dziwne uczucie tak krytykować jakiś tytuł). Cóż za piękna katastrofa może odnieść się też do niezwykle zachęcającej okładki, ale UWAGA, OSTRZEGAM do środka lepiej nie zaglądać, oj nawet nie wiecie jak bardzo się zawiedziecie gdy otworzycie tomik. Ten styl nazwałabym takim twardym czy surowym (w tym złym sensie). Ai, zmęczyłam się tymi obelgami. 



          Do wydania nie można się przyczepić. Grafika na okładce, jak już wcześniej pisałam robi wrażenie, niestety cena odstrasz, może to nie dużo bo tylko 22,90, czyli ok. 3 zł więcej niż większość standardowych mang wydawanych w naszym kraju to mimo wszystko takie coś pokazuje, że nie dzieje się za dobrze w wydawnictwie. Tak piszę i pisze, a w nawet nie wiecie o jakim wydawcy ja piszę. O Taidze. Piszę o Taidze. Wiecie, mangi z pazurem. Mam nadzieję, że nie pomyśleliście że ich nie lubię czy coś, taki np. Walkin' Butterfly (którego recenzję będziecie mogli niedługo przeczytać) jest naprawdę fajny, ale no cóż do jednotomówek to Oni szczęścia nie mają (jeszcze nie przeczytałam Czerwonej nici przeznaczenia, ba nawet jeszcze nie kupiłam, a podobno całkiem niezłe jest). Mimo wszystko nawet Strażniczka Orelianu nie była taka zła. Wracając do tematu, autorem jest Yayoi Haruna i widocznie postanowiła stworzyć reklamę gry z kiepskim zakończeniem. 
       Mimo tylu złych słów na pewno znajdą się amatorzy gatunku w postaci fanów haremów czy młodszych dziewczyn lubiących takie klimaty. Więc pamiętajcie, że to tylko moja recenzja, moje zdanie i Wy nie musicie się z min zgadzać. 


NOWOŚCI OD JFPa (3)


Tytuł : Hiroki Endo- krótkie historie 
Autor : Hiroki Endo 
Liczba tomów : 1 (Mega Manga) 
Gatunki : si-fic, okruch życia, przemoc, psychologia 

           Nowa Mega Manga JPFa będzie zbiorem sześciu różnych historii z najróżniejszych gatunków, przedstawiających filozofię autora. Począwszy na opowieści o bezdomnej dziewczynie, a skończywszy na parze zakochanych, którzy postanawiają udać się na koniec świata. 
       Zainteresowało mnie, ale wątpię żebym kupiła, a jak już to pewnie za jakiś spory odstęp czasu. 


Tytuł : Green Blood 
Autor : Kakizaki Masasumi 
Liczba tomów : 5
Gatunki : Dramat, sensacja 

          Mroczna seria w klimatach westernu. Autora możecie znać z horroru Hideout (podobno naprawdę jest straszny)
           Nie lubię westernów, a ta pozycja jest też kierowana głównie do starszego odbiorcy, a ja za takimi nie za bardzo przepadam. 



Tytuł : Atak Tytanów: Narodziny Leviego 
Autor : Haijme Isayama, Hikaru Suruga 
Liczba tomów : 2
Gatunki : Dramat, fantasy, horror, wojskowe

         Spin-off ze świata tytanów opowiadający o Levim.
        Kolejna nowość nie dla mnie, nie oglądałam Tytanów, nie kupuję ich, może w przyszłości, dość dalekiej przyszłości się to zmieni. Ale na pewno sporo z Was się cieszy, wszędzie Levi będzie, wszędzie. 


NOWOŚĆ OD HANAMI 

Tytuł : Mushishi 
Autor : Yuki Urushibara 
Liczba tomów : 9 + 1 (zakończone) 
Gatunki : okruchy życia 

           Opowieść o istotach zwanych mushi i o człowieku, który bada je i pomaga ludziom, którzy padli ofiarami tych stworzeń. 
         ,, Musieć mieć" tyle napiszę. Cena trochę przeraża bo aż 35 zł, ale podobno w jednym tomie może dochodzić nawet do 20 kolorowych stron, to będzie moja pierwsza pozycja od Hanami i mam przeczucie, że nie zawiodę się. 

Komentujcie, Obserwujcie !
Do następnego ! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz